Jeśli ktoś łamie prawo odpowiada przed sądem, a nie przed Bogiem. Tak deklarację wiary podpisaną przez 3 tysiące lekarzy komentuje Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia. Podkreśla, że taka deklaracja nie ma żadnego znaczenia prawnego.
- _ Część lekarzy nawet wybiła ją na kamiennych tablicach - starobibijnie trochę. Myślę, że demonizowanie tej historii albo zbytne rozdmuchiwanie nie ma żadnego sensu, bo nie spotkałem się do tej pory ze skargami pacjentów na to, że lekarz w związku z tą deklaracją komukolwiek odmówił pomocy. Przypomnę, że lekarze poza wszystkimi ideowymi sporami religijnymi i jakimikolwiek innymi - podlegają prawu. I można sobie wypisywać, że prawa boskie ich obowiązują, a ziemskie nie, ale to jest dość naiwna myśl, ponieważ chyba jedynym krajem, gdzie prawa boskie są ponad prawami ludzkimi jest Iran _ - stwierdził wiceminister.
Neumann dodaje, że jeśli lekarz odmówi pomocy, to pacjent powinien zareagować. -_ Wtedy może zgodnie ze swoimi prawami złożyć skargę. Może też zmienić lekarza i iść do innego, a my będziemy wtedy wyciągać konsekwencje. Rzecz jest prosta - jeżeli wiara zabrania mi być lekarzem, to nim nie będę. Dajmy szansę ludziom, żeby normalnie pracowali. Prawo w niektórych przypadkach pozwala im odmówić, jak w przypadku aborcji i to jest stosowane od lat. Mamy te przepisy uregulowane, a sama ta deklaracja jest czystą ideą _- podsumował
Neumann.
Deklaracja ma być wotum wdzięczności za kanonizację Jana Pawła II. Inicjatorką powstania deklaracji jest dr Wanda Półtawska, przyjaciółka Karola Wojtyły. Dokument głosi, że że ludzkie ciało i życie są święte i nietykalne od poczęcia do naturalnej śmierci.
Czytaj więcej w Money.pl