W 2013 r. przychody przedsiębiorstw zatrudniających 50 i więcej pracowników wzrosły o 0,4 procent, a wynik finansowy netto wyniósł 92,1 mld zł, podał GUS. _ To w dużej mierze zasługa naszych eksporterów - _ pisze w przesłanym Money.pl komentarzu doktor Małgorzata Starczewska - Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.
Przedsiębiorstwa średnie i duże (około procent wszystkich aktywnych w Polsce) zamknęły 2013 r. całkiem dobrymi wynikami - przychody niewiele, ale jednak wzrosły, udało się zapanować nad kosztami, firmy zachowały dobrą płynność finansową, osiągnęły wynik finansowy netto wyższy niż w 2012 r. o prawie 10 miliardów złotych, i nieznacznie, ale jednak wyższą rentowność obrotu netto.
Jednocześnie wynagrodzenia w firmach 50+ rosły szybciej niż koszty, czyli restrukturyzacja kosztów nie obywała się w drodze ograniczania wzrostu płac (w całym 2013 r. wzrosły one o 2,9 proc.). Szybciej rosła także amortyzacja, co wskazuje, że przedsiębiorstwa inwestowały w aktywa trwałe. Wzrosła nieznacznie liczba firm-eksporterów (do 50 proc.), a także ich sprzedaż na eksport (o 5,9 proc.).
Co ważne, przedsiębiorstwa eksportujące charakteryzowały się znacznie lepszymi wynikami finansowymi niż koncentrujące się wyłącznie na rynku polskim.
Warto przypomnieć, że wszystko, co pozytywne, wydarzyło się w drugiej połowie 2013 roku, bowiem jeszcze na koniec czerwca 2013 r. sytuacja wyglądała źle - przychody firm były niższe o 1,7 proc. rok do roku przy wolniej malejących kosztach, czyli pogarszającej się rentowności i spadku wyniku finansowego netto (o 1,6 proc. rok do roku). Należy jednak pamiętać, że ciągle jednak ponad 20 proc. firm 50+ nie osiągało dodatniego wyniku finansowego.
Impulsem do poprawy sytuacji w przedsiębiorstwach w 2013 r. był eksport. Po raz kolejny okazało się, że nawet w warunkach silnego osłabienia w gospodarkach naszych głównych partnerów biznesowych, przedsiębiorstwa działające w Polsce, w tym firmy z kapitałem zagranicznym, potrafią skutecznie konkurować na rynkach zewnętrznych. A to stanowi impuls pobudzający dla pozostałych firm - poprzez zdolność do utrzymania zatrudnia (w całym 2013 r. spadło ono rok do roku o procent., co na sytuację, w której przychody firm przez pierwsze dziewięć miesięcy roku maleją, a dopiero w czwartym kwartale nieznacznie rosną, jest dobrym wynikiem), rosnące realnie wynagrodzenia, a tym samym popyt konsumpcyjny.
Widać wyraźnie, że przedsiębiorstwa umieją sobie znacznie lepiej radzić ze słabą gospodarką niż w poprzednich okresach osłabienia koniunktury gospodarczej. I to nie metodami cięcia zatrudnienia i wynagrodzeń, a lepszym wykorzystywaniem szans, przede wszystkim na rynkach zagranicznych i umiejętnością zarządzania ryzykiem. To będzie procentowało w 2014 roki i latach kolejnych.
Czytaj więcej w Money.pl
Małgorzaty Starczewskiej -Krzysztoszek