Komisarz UE ds. budżetu Janusz Lewandowski zaleca ostrożność z przekładaniem żywcem na Ukrainę polskich czy węgierskich modeli reform.
Lewandowski odniósł się w ten sposób do pomysłu byłego szefa MSZ, współprzewodniczącego Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych prof. Adama D. Rotfelda, dotyczącego stworzenia grupy roboczej wybitnych polskich ekonomistów, którzy mają doświadczenie w procesie transformacji, jak również doświadczenie rozmów z UE.
Lewandowski podkreślił, że _ w tej chwili najważniejsza dla Ukrainy jest stabilizacja Krymu, co wymaga misji dyplomatycznej, wspartej groźbą sankcji, dopiero później przepływy finansowe warunkowane reformami _.
_ - Od minionej środy Ukraina wie, na ile pieniędzy może liczyć ze strony UE (11 mld euro). To idzie w parze z co najmniej taką samą ilością pożyczek z MFW. Miliard dolarów obiecali też Amerykanie. Ta osłona dla Ukrainy jest bardzo ważna, bo jeśli spełni się groźba podwyższenia cen gazu przez Rosję, gniew ludu może obrócić się przeciwko reformatorom _ - powiedział Lewandowski.
Według niego Polska mogłaby służyć Ukrainie tzw. pomocą techniczną, czyli gronem doradców, _ którzy znają się na mechanice tworzenia ochrony praw własności, walki z korupcją, ustanowieniem elementarnych rządów prawa, kodeksu służby cywilnej, czyli tworzeniem jakiegoś elementarnego etosu pracy w administracji, czego brakuje na Ukrainie _.
Polityk zaznaczył, że _ przy reformach Ukraińcy powinni mieć własne wyczucie _. _ Mogą sobie obejrzeć jak z karty dań wzór polski, nieco łagodniejszy wzór węgierski, poczynania na wschodnim terytoriach Niemiec i sami skomponować sobie wzór polityczny tej przemiany _ - dodał.
Lewandowski przypomniał, że Polska była już zaangażowana w reformatorską pomoc dla Ukrainy w latach 90.
_ - Byłem doradcą Banku Światowego na Ukrainie w drugiej połowie lat 90. i widziałem niemoc polityczną reform w obliczu bardzo wrogich tym reformom i przejrzystości życia gospodarczego układom. Po uznaniu w 1991 r. niepodległości Ukrainy wysłałem tam pełnomocnika o ukraińskim rodowodzie. Założył centra prywatyzacji i reform w Kijowie. To jednak gniło w pozorowanych reformach, które głównie żywiły oligarchów i czyniły Ukrainę gospodarczymi dzikimi polami _ - powiedział Lewandowski.
Jak dodał, ma jednak nadzieję, że trzecia - po odzyskaniu niepodległości i Pomarańczowej Rewolucji - szansa na zreformowanie Ukrainy powiedzie się.
Czytaj więcej w Money.pl