Polski przemysł stoczniowy żyje i tylko w województwie pomorskim zatrudnia 30 tysięcy osób, na Pomorzu działa 3,6 tysiąca małych i średnich firm z sektora stoczniowego, a w całym kraju 4,5 tysiąca - podsumowuje komisarz UE Janusz Lewandowski.
Lewandowski powiedział o tym na terenie stoczni w Gdańsku, należącej do Grupy Remontowej Holding, jednego z europejskich liderów przemysłu okrętowego. Jak wyjaśnił, wybór tego miejsca ma związek z konferencją Jarosława Kaczyńskiego sprzed kilku dni, również zorganizowaną w Gdańsku. Prezes PiS zarzucił wtedy rządowi, że nie wspiera polskiego przemysłu, szczególnie stoczniowego, motoryzacyjnego i górniczego.
_ - Wybrałem to, aby pokazać, do jakiego stopnia prezes Kaczyński, grzebiąc przemysł stoczniowy, strasząc, mówiąc, że to jest katastrofa, w jakiś sposób oderwał się od rzeczywistości _ - mówił Lewandowski. _ Kaczyński odbiera dumę ludziom, którzy mają prawo do dumy, z uwagi na sukces również w tej branży _ - dodał komisarz UE.
Zwrócił uwagę, że Grupa Remontowa Holding SA może być _ wzorem przechodzenia od przedsiębiorstwa państwowego do prywatnego i utworzenia grupy _. Dodał, że grupę tworzy 26 spółek, które zatrudniają 7 tys. osób i ma ona największe w Europie własne biuro projektowe. _ - To jest tylko wizytówka branży, która żyje, tylko ma inne oblicze, bo cały europejski przemysł stoczniowy musiał się dostosować do warunków konkurencji _ - tłumaczył. Zaznaczył, że _ polskie stocznie musiały się dostosować do globalnego rynku, szukając swojej niszy, bo nie są w stanie zmierzyć się z tanią konkurencją, zwłaszcza azjatycką _.
_ - Skarb Państwa nie wycofał się z przemysłu stoczniowego _. _ Jest obecny poprzez Agencję Rozwoju Przemysłu i poprzez Fundusz Inwestycyjny Mars, który jest filią ARP _- tłumaczył Lewandowski.
_ - Grzebiąc przemysł stoczniowy, zakłamuje się rzeczywistość _ - uważa Lewandowski. Nawiązując do pocztówki, którą Kaczyński wysłał z Gdańska do górników i w której prosi mieszkańców Śląska, _ żeby nie dali się oszukać _, Lewandowski powiedział, że jeżeli on miałby nadać jakąś pocztówkę na Śląsk, to by na niej napisał: _ dobre zarządzanie jest podstawą sukcesu i w górnictwie, i w przemyśle stoczniowym _.
Lewandowski pytany o stocznię w Gdańsku, która od ponad roku ma problemy finansowe, powiedział, że _ o losie tej stoczni powinni mówić koledzy partyjni prezesa Kaczyńskiego, bo to w wyniku ich decyzji tak a nie inaczej ukształtowano strukturę własnościową w stoczni Gdańsk _. Zakład należy do dwóch akcjonariuszy, 75 proc. akcji ma kontrolowana przez ukraińskiego właściciela Siergieja Tarutę spółka Gdańsk Shipyard Group, a 25 proc. walorów należy do ARP. Zakład został sprywatyzowany pod koniec 2007 roku, kiedy prezesem był Andrzej Jaworski, związany z PiS, obecnie poseł tej partii.
Czytaj więcej w Money.pl