Umorzenie sprawy raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych zaskoczyło Platformę Obywatelską. Tak mówi posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska.
Śledztwo trwało od 2007 roku, umorzono je ze względu na brak znamion czynu przestępczego. Prokurator Prokuratury Apelacyjnej Piotr Woźniak wyjaśnił, że prokuratura badała czy Antoni M., przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej był funkcjonariuszem publicznym oraz czy w rozumieniu art. 271 kodeksu karnego raport spełniał wymogi dokumentu. Według prokuratury w obu sprawach odpowiedź jest przecząca. Małgorzata Kidawa-Błońska przyznała, że jest zaskoczona takim rozstrzygnięciem:
- _ Decyzja prokuratury bardzo mnie zaskoczyła, właśnie dlatego, że wiemy, iż od wielu miesięcy są wypłacane odszkodowania. Są przepraszane osoby u których dobra zostały naruszone w raporcie Macierewicza, więc ktoś powinien za to ponieść odpowiedzialność, że państwo polskie musi w taki sposób wydatkować pieniądze. Poczekajmy jednak na uzasadnienie prokuratury, może ono pozwoli nam zrozumieć, dlaczego została podjęta taka decyzja _ - komentuje Kidawa-Błońska.
Decyzja prokuratury zdziwiła też posłów Twojego Ruchu i PSL. Poseł Artur Dębski uznał, że Antoni Macierewicz jest nietykalny, a Stanisław Żelichowski z PSL, że po prostu ma szczęście.
Zaskoczony nie był PiS. Zdaniem Mariusza Błaszczaka, Antoni Macierewicz działał zgodnie z prawem i takiej właście decyzji prokuratury należało się spodziewać. Odszkodowania wypłacane poszkodowanym przez raport z likwidacji WSI wynikają według Mariusza Błaszczaka z tego, że MON chce je wypłacać i zgadza się z tymi, którzy zgłaszają roszczenia. Rządzący bronią WSI - stwierdził szef Klubu PiS.
Decyzja prokuratury nie jest prawomocna. Pokrzywdzeni mogą się od niej odwołać.
Czytaj więcej w Money.pl