Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Gratkiewicz
Jacek Gratkiewicz
|

Spowolnienie gospodarcze? Mamy się doskonale!

0
Podziel się:

Ekonomista prof. Marian Noga komentuje ostatnie dane GUS dotyczące sprzedaży detalicznej.

Spowolnienie gospodarcze? Mamy się doskonale!

Money.pl: Sprzedaż detaliczna gwałtownie hamuje. To oznacza, że powoli gaśnie silnik napędzający gospodarkę?

*Prof. Marian Noga, ekonomista: *Zwracam dużą uwagę na sprzedaż detaliczną, jest to dla mnie probierz przyszłego PKB. Wspomniane przez pana dane to informacje za kwiecień, a dane za pierwszy kwartał będziemy mieć za kilka dni. Nie sądzę, żeby był w nich tak duży spadek.

Nie zmienia to jednak moich prognoz, że w całym roku PKB wyniesie około 3 procent. Dane, o które Pan pyta, moim zdaniem nie zepsują nam jeszcze PKB. Musimy patrzeć na kolejne.

Wydatki konsumentów decydują o dwóch trzecich PKB w Polsce, dlatego dopytam: czy _ nie zepsują PKB _ na razie?

Mam wytłumaczenie tej sytuacji. Po prostu GUS odnosi swoje wskaźniki do roku ubiegłego, a 2011 był bardzo dobry. Czyli tak zwana _ baza statystyczna _ jest wysoka.

Mówiono już, że w tym roku będzie spowolnienie gospodarcze, tego nikt tego nie ukrywał, porównując jednak nasze dane z danymi z Hiszpanii, to mamy się doskonale.

Oczekiwania jednak były inne, spodziewano się wyższego wzrostu.

Taka znacząca różnica między szacunkami wynika z tego, że sprzedaż spadła w kategoriach najbardziej zmiennych, mówię tu o żywności.

To przy cenach się zatrzymajmy. Idą w górę, wzrost pensji za tym nie nadąża, produkcja przemysłowa wyraźnie zwolniła, firmy niemal przestały zatrudniać. To nie wróży niczego dobrego.

Produkcja przemysłowa ma mniejszy wpływ na PKB niż sprzedaż. Jeśli mówić o wzroście, to już bardziej niepokojący dla mnie jest wskaźnik GUS, o którym rozmawiamy.

Tylko czy taka napięta sytuacja na rynku pracy, brak zatrudnienia, nie przełoży się na nasze wydatki?

Powiem krótko, proponuję zachować daleko idącą ostrożność i wstrzemięźliwość. Na podstawie jednomiesięcznych danych my naprawdę niczego nie możemy przewidywać. Nie powiemy niczego mądrzejszego od wróżenia z fusów.

Zgadzam się, że jest to pewien sygnał świadczący o spowolnieniu. Umówimy się na rozmowę za miesiąc, zobaczymy, jakie będą dane za maj i wtedy będziemy mogli więcej powiedzieć.

Spodziewa się Pan dobrych danych?

Mieliśmy w kwietniu święta wielkanocne, więc dane o sprzedaży powinny były być lepsze. Okazały się słabsze, więc trudno jest powiedzieć. Dobrym prognostykiem jest fakt, że mieliśmy dobry czas na zakupy, czyli majówkę, poza tym przed nami Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.

Przed nami jeszcze wakacje.

Też jestem ciekawy, jakie dane pojawią się za ten okres. Przed wakacjami Polacy kupują zazwyczaj więcej. Także musimy poczekać.

Reasumując. Czekajmy, ale nie ukrywajmy że spowolnienie będzie?

Dokładnie. To spowolnienie będzie wynikało z tego, o czym już Pan mówił, czyli faktu, że pensje nie doganiają galopujących cen. A co za tym idzie, ludzie nie będą tak chętnie decydowali się na zakupy. W takim wypadku, niejako automatycznie, dane o sprzedaży muszą spaść.

Czytaj więcej w Money.pl
Sprzedaż detaliczna dużo niższa od prognoz GUS podał właśnie zaskakujące dane dotyczące polskiej gospodarki.
Ważne dane gospodarcze. Na to czekały giełdy Ekonomiści spodziewali się zupełnie innych wyników.
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)