Premier zapowiedział na listopad rekonstrukcję rządu. Politycy PSL narzekają na brak dialogu. A przynajmniej jeden z ludowców, były minister rolnictwa Marek Sawicki. Jak mówi, tylko w tym tygodniu jest kilka ważnych głosowań w Sejmie - sprawa 6-latków, czy finansowania partii politycznych - które powinny być omówione w koalicyjnym gronie.
- _ Wydaje mi się, że to jest taki moment, kiedy prezes Piechociński powinien poprosić o spotkanie koalicyjne i z partnerem pewne podstawowe kwestie omówić, bo sam jestem już zmęczony zapowiedziami Donalda Tuska o rekonstrukcji, nowych otwarciach i kolejnych expose _ - komentuje Marek Sawicki.
- _ Miało być to przed wakacjami, później tuż po wakacjach, teraz w listopadzie. Już wiemy, że ten miesiąc jest stracony, bo jeszcze wewnętrzny taniec w Platformie Obywatelskiej nie dobiegł końca. Trudno spodziewać się jakiejkolwiek rekonstrukcji przed Bożym Narodzeniem _ - podsumowuje sytuację w Platformie poseł PSL.
Zdaniem Sawickiego, jeżeli dojdzie do rekonstrukcji rządu, to dopiero przed eurowyborami. Polityk przyznaje też, że defensywa, do jakiej zepchnięty został premier Donad Tusk nie służy koalicji. -_ I dlatego _ - postuluje Sawicki - _ spotkanie powinno odbyć się jeszcze w tym tygodniu. _
W kuluarach nie brak opinii, że głosowanie w sprawie 6-latków będzie testem na trwałość koalicji. Tym bardziej, że trzech posłów PSL-u deklarowało poparcie dla referendum. Jeśli podtrzymają swoje stanowisko, wniosek trafi do prac w sejmowych komisjach. Mogłoby to oznaczać koalicyjny kryzys, bo Platforma i ludowcy mają w tej chwili 232 głosy.
Naturalną rzeczą jest, że jak koalicja straci większość przy tej reformie, czy innej ustawie, to odbędą się wcześniejsze wybory - mówi szef klubu PSL Jan Bury. Według niego jeśli dzisiaj niektórzy posłowie odgrażają się, że nie poprą jednej czy drugiej ustawy, to jest pytanie czy w takim układzie nie są potrzebne wcześniejsze wybory. Jeśli koalicja traci większość parlamentarną, to naturalną decyzją są wcześniejsze wybory. Obojętnie czy to chodzi o ustawę dotyczącą sześciolatków, problem OFE czy też inne projekty.
Kuluarowe nastroje jeśli chodzi o głosowanie nad 6-latkami w szkole tonuje poseł Platformy Andrzej Biernat. Według niego sama kwestia sześciolatków na pewno na tym nie zaważy, natomiast jeżeli rząd straci większość parlamentarną to nie ma innego wyjścia jak przyspieszone wybory. - _ Nie wierzę w zmiany. Sześć lat rządzimy z PSL-em i nie widzę potrzeby żeby tego koalicjanta zmieniać, chyba że sam koalicjant nie będzie chciał współpracować i powie, że już nie chce rządzić _ - przyznaje Biernat.
Poseł PO przypomniał, że o możliwości przeprowadzenia wcześniejszych wyborów mówił sam premier Donald Tusk. Warunkiem skrócenia kadencji jest utrata większości w parlamencie.
Złożenie wniosku o samorozwiązanie Sejmu zapowiedziała wczoraj Solidarna Polska. Za skróceniem kadencji musi zagłosować 307 posłów.
Czytaj więcej w Money.pl