Money.pl: Prezes Polskiego Związku Działkowców stwierdził, że ostatnia decyzja Trybunału Konstytucyjnego jest dla nich krzywdząca, że to _ druga Białoruś _. Zgadza się Pan z takim stwierdzeniem?
Dr Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego: Nie mogę komentować tej wypowiedzi, bo nie czuję się do tego upoważniony. Poza tym nie należę do związku działkowców, więc ta sprawa nie budzi we mnie tak dużych emocji.
Ale jako konstytucjonalista uważa Pan ten wyrok za wyjątkowy?
To niewątpliwie duże wydarzenie. I to nie tylko dla działkowców, ale przede wszystkim dla tych, którzy te przepisy stworzyli. Władza ustawodawcza poniosła w tym przypadku poważną porażkę. Okazało się bowiem, że przez kilka lat w Polsce obowiązywały przepisy, które nie powinny w ogóle wejść w życie, bo są niezgodne z konstytucją.
Dlatego to wydarzenie ma również ogromne znaczenie dla wszystkich obywateli. Może bowiem budzić wątpliwości, że skoro ta ustawa jest niekonstytucyjna, to inne również takie są.
To znaczy, że od 2005 roku w Polsce obowiązują bezprawne przepisy regulujące sprawę ogrodów działkowych?
Tak. Trybunał Konstytucyjny nie pozostawia tutaj żadnych wątpliwości. I odpowiedzialność za to ponosi ustawodawca, którego utrzymujemy z naszych podatków. Tylko w poprzedniej kadencji zostały uchwalone 952 ustawy. A przykład ogródków działkowych wyraźnie pokazuje, że przepisy trzeba tworzyć z wyobraźnią, analizując poprzednie wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Przecież ustawa dotycząca działek pochodzi z 2005 roku. To nie jest jakaś zamierzchła przeszłość.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/125/132221.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/dzialkowa;histeria;pawlak;jedyny;rozsadny,146,0,1123474.html) *Działkowa histeria. Pawlak jedyny rozsądny * Bartosz Wawryszuk pisze, dlaczego wkrótce rozgorzeje wojna o ogródki. Jednym z najważniejszych rezultatów wyroku będzie to, że już za 18 miesięcy Polski Związek Działkowców straci monopol na zarządzanie terenami ogródków działkowych?
Straci już wcześniej. Zgodnie z wyrokiem ustawodawca ma co prawda półtora roku na zmianę zakwestionowanych przepisów, z wyjątkiem jednego: tego, który daje możliwość przekazywania ziemi pod ogródki działkowe tylko PZD. Ten przepis straci ważność już momencie ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw, czyli w najbliższym czasie.
Co to oznacza w praktyce?
Właściciele ziemi, czyli na przykład samorządy lub Skarb Państwa będą mogły przekazywać ją również innym stowarzyszeniom działkowców, o ile oczywiście takie istnieją lub będą powstawać. To bardzo istotna decyzja, bo dowodzi również, że Trybunał Konstytucyjny nie zwraca się przeciwko idei ogrodów działkowych, a tylko kwestionuje kwestie organizacyjne z nią związane.
Czyli, inaczej mówiąc, zwraca się przeciwko monopolowi Polskiego Związku Działkowców?
Tak, ale trzeba pamiętać, że to nie wina PZD. To nie ta organizacja uchwaliła wadliwą ustawę.
Ale PZD ma bardzo mocną pozycję, chociażby dlatego, że bez jego zgody właściciel terenu, czyli na przykład gmina nie może nic z nim zrobić.
Autorzy ustawy chcieli w ten sposób zagwarantować działkowcom możliwość spokojnego użytkowania gruntów, które ci wcześniej uprawiali przez lata. Problem w tym, że zaproponowane rozwiązanie okazało się bardzo wątpliwe, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego niezgodne z konstytucją.
To gdzie w takim razie szukać rozwiązania kwestii właścicielskich?
To dość skomplikowana sprawa. Z jednej strony należy szukać go w wartościach konstytucji, które w moim przekonaniu stawiają człowieka i jego szczęście ponad własnością. Ale to oczywiście nie rozwiązuje problemu, bo trzeba mieć na uwadze dobro wspólne i interes samorządów.
Według mnie nowe przepisy nie mogą powstawać bez konsultacji ze wszystkimi stronami w sprawie. Trzeba też dać więcej możliwości decyzyjnych samorządom.
Co to oznacza?
Musimy założyć, że samorząd jako wspólnota mieszkańców będzie w sprawie ogródków pierwszoplanowym decydentem. Rozwiązania nie muszą być przecież jednolite w skali całego kraju. Chodzi o to, by uwzględniać interes społeczności lokalnych, przy jednoczesnym poszanowaniu praw działkowców, o czym Trybunał Konstytucyjny wyraźnie powiedział.
Czyli Pana zdaniem nie ma obaw, że po zmianie przepisów deweloperzy rzucą się na ziemie zajmowane przez ogródki działkowe?
Nie wyobrażam sobie, że w demokratycznym państwie prawa moglibyśmy mieć do czynienia z rozwiązaniami naruszającymi ochronę praw nabytych. Nawet jeżeli tytuł prawny do gruntu przysługuje gminie, bądź - tak jak to się często zdarza w Warszawie - jest przedmiotem sporu, nie znaczy to jeszcze, że nie trzeba respektować praw działkowców. Trzeba szanować ludzi i żadne rozwiązania nie powinny ich ignorować.
A co jeżeli ustawodawca nie stworzy nowych przepisów w ciągu tych 18. miesięcy?
Wówczas działki wrócą w pełne władanie ich właścicieli, czyli na przykład gmin i Skarbu Państwa.
To stwarza zagrożenie, że w centrach miast w miejscu zieleni zaczną rosnąć kolejne budynki?
Proszę pamiętać, że konstytucja nie pozostawia wątpliwości co do tego, że państwo ma również zapewniać ochronę środowiska. A to oznacza, że nie można wszystkiego _ zacementować _ i postawić kolejnych biurowców czy blokowisk. Idąc tym tropem, można by na przykład powiedzieć, że skoro najpierw warszawskie działki, to dlaczego nie Park Łazienkowski. Co prawda ludzie tam chodzą na spacery, ale można go trochę _ przyciąć _, postawić biurowce, a ludzie niech idą do kina na film o Puszczy Amazońskiej. To im powinno wystarczyć.
Czyje dobro jest więc ważniejsze?
Ważne jest i dobro działkowców, i dobro wspólne, i dobro samorządów, i wreszcie dobro inwestorów. Rola ustawodawcy polega na tym, żeby to wszystko ze sobą pogodzić.
Może dobrym krokiem byłoby zatem obciążenie działkowców podatkami gruntowymi. W tej chwili płacą oni tylko minimalne składki do PZD, a samorządy jako właściciele ziemi nie mają z tego ani grosza.
Działkowcy to w zdecydowanej większości ludzie starsi i niezamożni. Dlatego nie spieszyłbym się z ich obciążaniem. Niech ustawodawca lepiej zajmie się ściganiem tych, którzy unikają płacenia podatków, a nie tych, którzy są bezbronni.
Poza tym, co z tego, że obciążymy ich podatkami i tym samym przepędzimy z działek. Zamiast odpoczywać w ogródkach będą jeszcze bardziej zapełniać kolejki w szpitalach. Takie rozwiązanie to czyste barbarzyństwo. Są pewne granice przyzwoitości, których moim zdaniem nie należy przekraczać.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
380 mln złotych rocznie. Tyle będą musieli płacić działkowcy Ponad 20 mld złotych warte jest imperium Eugeniusza Kondrackiego. | |
"Sędziowie nas skrzywdzili, to Białoruś" Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności ustawy o ogródkach działkowych. | |
Trybunał zdecydował w sprawie ogródków działkowych Sędziowie wydali orzeczenie na temat zgodności z konstytucją ustawy o rodzinnych ogródkach działkowych. |