_ _- _ Bilans nie jest oczywisty _ - szef Solidarnej Polski, a także kandydat swojej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ostrożnie waży sukcesy i porażki polskiego członkostwa w Unii.
Jego zdaniem oprócz korzyści, takich jak otwarte granice i wolny przepływ pieniądza są też oczywiste straty: - _ Unia Europejska to również decyzje administracyjne Brukseli, które oznaczały likwidację polskich stoczni, które oznaczały de facto zlikwidowanie polskiego rybołówstwa, czy bardzo wielu polskich cukrowni _ - uważa Zbigniew Ziobro.
_ - Kiedyś Polska była potentatem w produkcji cukru, a dzisiaj cukier importujemy w ogromnych ilościach. I to skąd? Z Niemiec _ - dodaje kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Lider Solidarnej Polski zauważył, że według Komisji Europejskiej 1 euro wpłacone do unijnego budżetu przez niemieckiego podatnika wraca Niemiec w 97 centach. Do Austrii wraca 98 centów za 1 euro wpłacone przez tamtejszego podatnika.
- _ Firmy niemieckie i austriackie otrzymują kontrakty i zlecenia, które później wyprowadzają pieniądze, które w ramach pomocy unijnej rzekomo Polska otrzymała na rozwój _- uważa Zbigniew Ziobro.
- _ Pamiętamy doświadczenia polskich firm budowlanych, które jako podwykonawcy zostały wynajęte do budowy dróg i autostrad za unijne pieniądze. Zarobiły na tym bogate firmy zachodnie, a polscy podwykonawcy, którzy wykonali ciężką pracę, zbankrutowali bo pieniędzy nie dostali _ - wyjaśnia szef SP.
Zdaniem Zbigniewa Ziobry polski rząd nie dba o interesy polskich przedsiębiorców i rolników; _ - Musimy dużo bardziej patrzeć na koniec naszego nosa. Polscy politycy powinni dbać o interes tych, którzy im płacą, na których utrzymaniu pozostają. _
- _ Są oni często tak zachwyceni Unią Europejską, że dla tych miłych uśmiechów i dobrych kolacji zapominają o interesie Polski. Starają się być bardziej europejscy niż ich koledzy ze starej Unii Europejskiej _ - podsumowuje Ziobro.
Zbigniew Ziobro uważa, że Polacy są w Unii często rozgrywani przez doświadczonych wyjadaczy na europejskich salonach. Stąd jego zdaniem niemieccy przedsiębiorcy z łatwością uzyskują u nas wielkie inwestycje, a polskie firmy w Niemczech na uzyskanie zamówień nie mają szans.
Czytaj więcej w Money.pl