Propozycja nie dotyczy tranzytu zbóż, nasion oleistych i produktów zbożowych z Rosji i Białorusi do krajów trzecich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Proponujemy nałożenie ceł na rosyjski import, aby złagodzić rosnące ryzyko dla naszych rynków i naszych rolników. Podtrzymujemy nasze zaangażowanie na rzecz utrzymania światowego bezpieczeństwa żywnościowego, szczególnie dla krajów rozwijających się. Utrzymujemy właściwą równowagę pomiędzy wspieraniem naszej gospodarki i społeczności rolniczych. Jednocześnie utrzymujemy nasze niezachwiane wsparcie dla Ukrainy" - powiedziała szefowa KE Ursula von der Leyen.
"Rosja sprzedaje to, co ukradła"
Propozycja zostanie teraz rozpatrzona przez Radę Unii Europejskiej. Po przyjęciu przez Radę taryfy wejdą w życie natychmiast.
- Za to, co dziś dzieje się w rolnictwie w całej UE, odpowiada przede wszystkim Rosja i to na wielu poziomach - mówiła w programie "Newsroom" WP Monika Piątkowska, prezes Izby Paszowo-Zbożowej. - Prowadziła wojnę informacyjną, uderzając w bezpieczeństwo żywnościowe. Bombardowali infrastrukturę kolejową i portową, silosy, sprzęt rolniczy, strzelali do rolników. Od początku grali tematem bezpieczeństwa żywnościowego i robią to do dziś, wprowadzając na rynku międzynarodowe swoje zboże i ukradzione zboże ukraińskie po bardzo niskich cenach. Rosja wypycha w ten sposób z rynku zboże ukraińskie i unijne, zaniżając ceny. Dlatego to nie zboże ukraińskie nam zaniża ceny, a rosyjskie. To jest przemyślana polityka handlowa - zaznacza ekspertka.