5 - 6 groszy za półlitrową puszkę piwa - taki wzrost cen po 10 proc. podwyżce akcyzy przewiduje ministerstwo finansów.
Zdaniem ekspertów, rzeczywista podwyżka będzie jednak znacznie wyższa, bo akcyza to tylko niewielka część ostatecznej ceny.
- Branża piwowarska jest negatywnie zaskoczona propozycją rządu podniesienia akcyzy od piwa ponad trzykrotnie w stosunku do tego, co było planowane. Od kwietnia tego roku w projekcie budżetu na przyszły rok było zapisane 3 proc. podwyżki, a teraz, na kilka tygodni przed końcem roku, proponuje się drastyczne zwiększenie tej podwyżki aż do 10 proc. Taka gwałtowna zmiana musi się negatywnie odbić na rynku - mówi w rozmowie z Newseria Biznes Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny ZPPP - Browary Polskie.
Podwyżka, zdaniem Morzyckiego, kumuluje się z innymi obciążeniami, jak np. wzrost kosztów pracy, czy ceny surowców.
- To wszystko razem plus koszty energii i wody składają się na presję inflacyjną, na podwyżkę ceny piwa. Do tego jeszcze ponad trzykrotnie większa akcyza. Na pewno cena finalna, którą będzie musiał zapłacić konsument, będzie kilkukrotnie wyższa niż to, co w swojej ocenie skutków pokazało Ministerstwo Finansów - ocenia Morzycki. - Tak duża jednorazowa i gwałtowna podwyżka ceny z pewnością poskutkuje zmniejszeniem sprzedaży piwa, a więc i wolumenu produkcji.
Według projektu, który trafił do Sejmu w zeszłym tygodniu, akcyza na alkohol etylowy wzrośnie z 5704 zł do 6275 zł od 1 hektolitra.
Stawka akcyzy na piwo wzrośnie w takim samym tempie. Do tej pory od 1 hektolitra za każdy stopień Plato (czyli zawartość ekstraktu, zazwyczaj cukru) akcyza wynosiła 7,79 zł. Po zmianach ma wynieść 8,57 zł, czyli o 78 groszy więcej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl