Wysokie ceny gazu uderzyły w gospodarstwa domowe oraz firmy. W efekcie dziś upadają wieloletnie biznesy. Niedawno opisywaliśmy m.in. historię rodzinnej firmy piekarniczej, która działała od dekad, ale z powodu wzrostu cen gazu teraz może zakończyć działalność. Skala podwyżek cen gazu dla biznesu wynosi nawet 400-800 proc., co w efekcie grozi upadłością wielu firm.
Niestety, biznes nie został objęty rekompensatami za wzrost cen gazu, z których od stycznia korzystają m.in. spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe.
Biznes bez rekompensat za gaz. Przedsiębiorcy ledwo sobie radzą
W efekcie dziś wielu przedsiębiorców, aby przetrwać i nie zbankrutować, musi szukać innych rozwiązań. Wypowiadają więc umowy podpisane na firmę i podpisują nowe na osobę fizyczną. Na taki krok decydują się nie tylko małe firmy jak zakłady fryzjerskie i kosmetyczne, ale także większe przedsiębiorstwa, w tym np. niektóre hotele. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że PGNiG jest dosłownie zasypany wnioskami o zmianę umowy.
- Kiedy gaz zaczął gwałtownie drożeć, wielu odbiorców biznesowych zdecydowało się przejść na taryfy dla gospodarstw domowych - mówi money.pl właściciel małej gastronomii, który woli pozostać anonimowy, bo on także zdecydował się na taki krok.
- Nowa umowa dotyczy osoby prywatnej, jednocześnie koszt zakupu gazu nie jest wliczany w prowadzenie działalności gospodarczej. Firma może także wypowiedzieć umowę i zawrzeć kolejną, również na osobę fizyczną, ale w dalszym ciągu na ten sam punkt - twierdzi nasz rozmówca. Dzięki takim zabiegom firmy płacą niższe rachunki, bo mogą korzystać z taryf dla gospodarstw domowych, zatwierdzonych przez URE.
W praktyce wygląda to następująco: trzeba zgłosić się do swojego dostawcy gazu, czyli np. do PGNiG, i oznajmić, że gaz nie będzie już teraz wykorzystywany przez firmę, tylko osobę prywatną. Składa się jednocześnie wniosek o przepisanie umowy.
Jak duże można uzyskać oszczędności? Z porównywarki enerad.pl wynika, że na przykład w ofercie PGNiG Gaz dla domu w taryfie W3 cena za błękitne paliwo wynosi 21,61 gr/kWh. Tymczasem w taryfie W3 dla firm jest to ponad 51,60 gr/kWh. Cena za gaz dla gospodarstw domowych jest więc ponad dwukrotnie niższa niż dla biznesu.
Biznes walczy o przeżycie
Zdaniem Wojciecha Warskiego, eksperta Pracodawców RP i jednocześnie prezesa zarządu firmy Softex Data, postępowanie firm związane z przepisywaniem umów na osoby fizyczne mieści się w kategoriach "usprawiedliwionego cwaniactwa".
W normalnie działającym kraju, z rezerwami i z poprawnie skonstruowanymi zasadami funkcjonowania państwa i gospodarki, byłoby to co najmniej moralnie naganne i wypełniałoby znamiona karalnego "cwaniakowania", używając języka Jarosława Kaczyńskiego. Jego wypowiedź w tym momencie staje się jednak złowrogą, samospełniającą się przepowiednią - komentuje Warski w rozmowie z money.pl.
Jego zdaniem w efekcie powstaje swego rodzaju zmowa - wszyscy udają, że tego nie zauważają, ale zarazem zdają sobie sprawę z tego, że jest to działanie o charakterze ratunkowym, wymuszone nie chęcią zysku, tylko ratowania firmy.
- W momencie gdy biznes walczy o przeżycie i możliwość przetrwania, wszelkie metody, nieczyniące bezpośredniego zła są dozwolone. Tym bardziej że obecnie dla wielu firm warunki funkcjonowania są fatalne nie tylko z powodu złych decyzji administracyjnych związanych z zarządzaniem pandemią, ale z powodu kardynalnych błędów prawnych i gospodarczych - ocenia.
Według Warskiego biznes ma prawo powiedzieć: "drogi rządzie, obchodzimy obowiązujące przepisy, ale po to, by przeżyć".
- Choć nagannie moralna, uważam, że ta sytuacja jest usprawiedliwiona. Trudno zaakceptować fakt, że rząd działa pod potrzeby rzeszy wyborców, ale nie zauważa jednocześnie sytuacji przedsiębiorców - twierdzi.
Wojciech Warski dodaje, że jest to zarazem dowód na postępującą dezorganizację państwa, bo w normalnych warunkach nikomu z przedsiębiorców takie pomysły nie przyszłyby do głowy. - Nie mówimy w dodatku o dużych spółkach typu Orlen czy KGHM, bo te zawsze się wyżywią, tylko o małej i średniej przedsiębiorczości, która stanowi istotę polskiej gospodarki - dodaje.
Zamek w Wielkopolsce zamknięty dla gości
Przedsiębiorcy, którzy nie decydują się na tego typu rozwiązania, nierzadko muszą ograniczyć lub całkowicie zamknąć swoją działalność. W takiej sytuacji znalazł się Zamek w Rydzynie - największy tego typu obiekt w Wielkopolsce. Pod koniec ubiegłego roku z powodu drastycznych podwyżek gazu w obiekcie trzeba było wyłączyć ogrzewanie, a działający w budynku hotel zamknąć. Niestety, taka sytuacja trwa do dziś.
- Jesteśmy firmą z sektora MŚP i dodatkowo obiektem zabytkowym, jako Pomnik Historii. Od momentu pojawienia się podwyżek gazu pisaliśmy m.in. do Ministerstwa Aktywów Państwowych i wszędzie, gdzie się dało. Ponieważ jesteśmy obiektem, który prowadzi działalność kulturalną, spełniamy także definicję podmiotów, które powinny otrzymać zmniejszoną taryfę za gaz - mówi Zbigniew Szukalski, dyrektor zamku.
Dodaje, że w tej sprawie złożył już wniosek do PGNiG. - Teraz wiele zależy od tego, w jaki sposób państwowa spółka do tego podejdzie. Na razie za gaz płacimy wysokie stawki jak wszyscy, zgodnie z ostatnim cennikiem z grudnia ubiegłego roku to jest prawie 800 zł za MWh, minus 35 proc. rabatu dla firm, który obowiązuje od lutego. Jednak nadal cena jest dla nas horrendalna - twierdzi.
Dodaje jednocześnie, że nigdy nie był zwolennikiem tzw. kombinowania. - Jeżeli jednak ktoś zainwestował wiele milionów złotych w swój hotelowy biznes i sytuacja zmusza go do takich drastycznych kroków, to powiem: nie pochwalam, ale jednocześnie rozumiem. Każdy, kto prowadzi działalność biznesową, stara się ją przecież utrzymać. - dodaje.
Sytuacja się pogorszy, gdy tarcze przestaną działać
Marek Łuczyński, prezes Polskiej Izby Hotelarzy, również potwierdza, że ostatnie podwyżki cen gazu mocno dotknęły branżę hotelową. - Znam rekordzistów, którzy mieli nawet 600 proc. podwyżki cen gazu rok do roku. Dlatego w naszej organizacji poszliśmy w innym kierunku. Szykujemy akcję edukacyjną, która będzie propagowała wiedzę o tym, jak obniżyć koszty działalności niektórych obiektów noclegowych, aby stały się energooszczędne, a nawet pasywne – komentuje.
Jego zdaniem są różne metody, aby to osiągnąć, m.in. wdrożenie odpowiednich technologii. - Przedsięwzięcie znajduje się obecnie na etapie planistycznym, zaś docelowo obejmowałoby ono także audyt energetyczny dla takich obiektów - dodaje.
Według niego takie działania są konieczne, bo sytuacja może się pogorszyć za parę miesięcy, gdy tarcze antyinflacyjne przestaną działać. - Wszystko będzie dwa, trzy razy droższe. Podejrzewam, że do wakacji hotelarze również zmienią jeszcze dwa, trzy razy swoje cenniki. Oczywiście mogą podnieść ceny o 20-30 proc., ale wytrzymałość gości też ma swoje granice - twierdzi.
Problem wcale nie jest przejściowy
Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, przyznaje, że do jego biura wpływają informacje od firm, które muszą mierzyć się z problemem wysokich cen gazu.
- Interweniowałem w tej sprawie na etapie prac legislacyjnych nad ustawą osłonową. Niestety, sejmowa większość nie wsparła senackiej poprawki umożliwiającej firmom z sektora MŚP skorzystanie z preferencyjnej taryfy - komentuje rzecznik.
Według niego rząd tłumaczył brak wsparcia dla firm z sektora MŚP koniecznością notyfikacji całej ustawy przez Komisję Europejską. - Biorąc jednak pod uwagę, że problem nie wydaje się być przejściowy, należałoby w tej sprawie podjąć negocjacje z Brukselą - komentuje.
Dodaje, że mimo trudnej sytuacji przedsiębiorcy powinni jednak działać w granicach prawa. Dlatego jeśli prowadzą działalność gospodarczą, obowiązują ich taryfy przewidziane dla przedsiębiorstw.
Wysłaliśmy również pytania do PGNiG. Zapytaliśmy m.in o to, czy w spółce zauważono wzrost wniosków o zmianę umowy i przejście wielu odbiorców na taryfy zarezerwowane dla gospodarstw domowych.
W odpowiedzi biuro prasowe poinformowało nas, że taryfa PGNiG OD przeznaczona dla gospodarstw domowych dedykowana jest odbiorcom zużywającym gaz m.in. na przygotowanie posiłków, przygotowanie ciepłej wody i ogrzewanie.
Z kolei dla innych klientów zastosowanie ma Cennik "Gaz dla Biznesu". - Ostatecznie to odbiorca deklaruje, zawierając umowę z przedsiębiorstwem energetycznym, w jakim celu pobiera paliwo gazowe - poinformowała nas spółka.