Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
ANA
|

Wzrost cen znów przyspieszył. Ekonomiści mówią, co będzie dalej

116
Podziel się:

Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane o inflacji, która ponownie zaskoczyła i pobiła rekord. Okazało się, że ceny we wrześniu rosły nawet nieco szybciej, niż wskazywały wstępne dane sprzed dwóch tygodni. Co więcej, kolejne podwyżki cen energii, gazu czy wzrost akcyzy na tytoń i alkohol, mogą "wybić" inflację sporo powyżej 7 proc.

Wzrost cen znów przyspieszył. Ekonomiści mówią, co będzie dalej
Inflacja we wrześniu. Nowe dane GUS. Wzrost cen przyspieszył (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)

Ceny we wrześniu były średnio o 5,9 proc. wyższe niż w analogicznym miesiącu rok temu. Ostatni raz takie tempo wzrostu cen widzieliśmy dwie dekady temu.

"Ups. Inflacja we wrześniu jednak nie 5,8 proc., a nawet 5,9 proc. Szóstka w październiku gwarantowana. Rozpoczyna się gra o siódemkę na początku 2022 roku" - oceniają ekonomiści mBanku.

Zdaniem analityków 6-proc. inflacja, której Rada Polityki Pieniężnej spodziewała się na koniec roku, pojawi się już w październiku. Co więcej, jeszcze nie przywykliśmy do myśli, że niebawem inflacja "dobije" do 6 proc., a już mówi się o... 7-proc. wzroście cen.

Zobacz także: "Oszustwo budżetowe". Były minister finansów komentuje głośny wywiad money.pl

- Każdy miesięczny odczyt inflacji, coraz wyższy, a do tego odchylający się od prognoz w górę, "podbija" jej ścieżkę w kolejnych miesiącach – ocenia Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego. - Początek 2022 roku z nieuniknionymi podwyżkami cen energii i gazu, zapowiedzianymi wzrostami akcyzy na alkohol i tytoń, a także podwyżką płacy minimalnej o 7,5 proc., może "wybić" wskaźnik inflacji sporo powyżej 7 proc. - uważa.

Zdaniem ekonomistów PKO BP, kolejne miesiące przyniosą dalszy wzrost inflacji w okolice 7 proc. Zwracają też uwagę, że inflacja we wrześniu była nie tylko najwyższa od 20 lat, ale też jej natężenie było niezwykle szerokie. Ceny rosły w ujęciu rocznym we wszystkich publikowanych przez GUS głównych kategoriach, nawet w przypadku odzieży i obuwia.

Inflacja w Polsce. Co napędza drożyznę?

We wrześniu ceny usług wzrosły o 6,6 proc. w skali roku, towarów zaś o 5,6 proc. rok do roku. To po raz kolejny potwierdza, że ceny towarów rosną coraz szybciej i "doganiają" wzrost cen usług. We wrześniu najwyższy wzrost cen w skali roku widać było w kategoriach: "paliwa do prywatnych środków transportu" (o 28,6 proc.), "wywóz śmieci" (o 19,7 proc.) oraz "mięso drobiowe" (o 17,5 proc.). Żywność i napoje bezalkoholowe zdrożały średnio o 4,4 proc.

Drożyznę w Polsce napędzają też wyższe ceny surowców. Producenci korzystają z utrzymującego się popytu i przenoszą rosnące w związku z szokiem surowcowym koszty na konsumentów.

Ekonomiści ING Banku Śląskiego zwracają uwagę, że w 2022 roku coraz większy wpływ na inflację będzie mieć tzw. presja popytowa. Co to oznacza? - Rynek pracy jest silny, spada stopa bezrobocia, pracodawcy szukają pracowników i za wymagane kompetencje są w stanie więcej zapłacić. Proinflacyjne będą także zmiany z Polskiego Ładu. Przesuniecie dochodów do mniej zamożnych gospodarstw domowych podbije konsumpcję, zwiększając presję na wzrost cen - oceniają Rafał Benecki i Dawid Pachucki, ekonomiści ING.

Ich zdaniem, podwyżka stóp procentowych o 40pb, jaka miała miejsce w Polsce w październiku, jest zdecydowanie niewystarczająca. Banki centralne Czech i Węgier podniosły stopy o 100-125pb i w ciągu 6 miesięcy dodadzą kolejne około 100pb.

Wyższe stopy procentowe zahamują inflację?

Przypomnijmy, że dbanie o to, aby ceny w Polsce nie rosły zbyt szybko, to zadanie banku centralnego, którego organem wykonawczym jest Rada Polityki Pieniężnej. Wzrost cen (przynajmniej w niektórych kategoriach) mogą hamować wyższe stopy procentowe. Jednak bank centralny przez wiele miesięcy powtarzał, że nie trzeba podnosić stóp. Ostatecznie (dość niespodziewanie) RPP dokonała pierwszej podwyżki w październiku.

- W Polsce CPI (inflacja konsumencka - red.) już przed pandemią wynosił 4,7 rok do roku, a doszło wiele czynników dodatkowych, dlatego zakładamy, że dalsze podwyżki w Polsce nastąpią, a docelowa stopa to około 2 proc. - prognozują ekonomiści ING Banku Śląskiego.

Przypomnijmy, że wyższe stopy procentowe mogą hamować wzrost cen, ale oznaczają też wyższe raty kredytów. Teoretycznie powinny oznaczać też wyższe odsetki od depozytów w bankach, jednak wszyscy ci, którzy na to liczą, mogą się rozczarować.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(116)
WYRÓŻNIONE
dojna zmiana
3 lata temu
chleb był po 1,60zł w 2016r. Morawiecki chwali że więcej zarabiamy i żyje się nam lepiej .G.... prawda wszystko zdrożało kupić mogę mniej a chleb 3,30zł.lepiej to się żyje kacykom z PIS.
Emeryt
3 lata temu
PiS to złodzieje. Rewaloryzacja emerytur za PiSu 3% a inflacja 7%. Rewaloryzacja za Tuska 4% a inflacja 0% nawet deflacja -1,5% była.
Liberał
3 lata temu
Komuniści mówili że ceny owszem rosną ALE przecież jeszcze rok temu zarabialiście 2miliony zł a w tym roku już 3 miliony zł. Dzięki temu możecie kupić o 20 butelek octu więcej niż rok temu. Przypomina to coś Wam.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (116)
Wika
2 lata temu
Wiedziałem, że rząd kiedyś" zwróci "się po oszczedności i bieżące wydatki Polaków.
Basia
3 lata temu
Ja nie obawiam się aż tak inflacji - mam pracę oraz realne podwyżki - ukończyłam Studium Pracowników Medycznych i Społecznych.
Alicja
3 lata temu
Pieniądz już coraz mniej warty, dlatego my zainwestowaliśmy i kupiliśmy mieszkanie w Rowach, Apartamenty Lubicz.
Grand
3 lata temu
Z tego co pamiętam, to nasi wielce uczeni analitycy finansowi, jeszcze przed wakacjami, kiedy już widać było, że inflacja za chwile będzie miała z przodu "piątkę", prognozowali jej wyhamowanie jesienią i średnioroczny wzrost rzędu 3,4 - 3.6. Teraz Ci sami ekonomiści mówią o inflacji rzędu 7 procent. Obiecałem sobie wtedy, że przypomnę im te prognozy. Goście pozamykali się w swoich szklanych gabinetach i patrząc na wykresy lekko oderwali się od rzeczywistości. W mojej ocenie, lada chwila inflacja zacznie spadać. Oczywiście na "papierze", dlatego, że przyjdzie nowy rok i będziemy obliczać inflację w odniesieniu do zupełnie innej bazy. I nawet się nie zdziwię, jeżeli inflacja zacznie się mieścić w widełkach RPP. Oczywiście drożyzna zostanie, bo jeżeli cena danego produktu czy usługi wzrosła o 5% w 2021 roku, a w 2022 roku RPP ogłosi dumnie, ze wzrośnie o tylko o 3.5%, to faktycznie cena tego produktu czy usługi wzrośnie o wiele więcej przy niższej inflacji, niż przy wyższej. Kto nie rozumie, niech sobie policzy na kalkulatorze. A jeszcze ciekawiej będzie z PKB. Bo jeżeli mieliśmy w 2021 roku miesiąc ze wzrostem chyba 40%, to jak przyjdzie porównać rok do roku w 2022, to wyjdzie totalna stagnacja gospodarki, z możliwym spadkiem PKB , chociaż w rzeczywistości gospodarka będzie się rozwijać. To jest właśnie urok statystyki.
Ale bzdury
3 lata temu
Jednej rzeczy nie rozumiem. Ceny mamy jak w Niemczech a wypłaty przynajmniej 3 razy mniej więc co ma tak mały wzrost wynagrodzeń mailby na to wszystko mieć jakiś wpływ? Bo już pomija fakt że większość łącznie zemną nie dostała podwyżki przynajmniej od 2 lat bo covid. To co mamy pracować za 600 euro płacić i żyć jak ci którzy zarabiają 2000 euro? Dlaczego tak ma być? Żeby "biznesmeni" mieli nie po 10 tylko po 100 samochodów? Ciekaw kto całą tą propagandę i pranie mózgu opłaca.
...
Następna strona