Kim jest skazany? Kacper Linczewski od kilku lat działa na polskim YouTubie. Publikuje filmiki, w których ocenia produkty kosmetyczne. W jednym z filmów określił kosmetyki Skin 79 jako "śmieci", a ich składy nazwał "śmieciowymi". Firma wniosła pozew.
Nieprawomocny wyrok zapadł 28 kwietnia 2021 roku. Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim orzekł, że Linczewski ma umieścić na swoim kanale oficjalne przeprosiny Został też skazany na karę ograniczenia wolności - miesiąc prac społecznych.
Skontaktowaliśmy się z przedstawicielką Skin79. Jak informuje nas mecenas Martyna Popiołek-Dębska, radca prawna, orzeczenie sądu jest dla nich zadowalające. "Wyrok wydany przez sąd w sprawie influencera prowadzącego kanał na YouTube 'Okiem Kosmetologa', skazujący za przestępstwo zniesławienia, jest dla mojej mocodawczyni bardzo satysfakcjonujący - czytamy w odpowiedzi.
Dodaje, że firma prowadzi również kilka innych postępowań sądowych przeciwko influencerom, którzy jej zdaniem przekroczyli wolność słowa lub nawet dopuścili się hejtu.
Skin79 jest marką, która oferuje różnego rodzaju azjatyckie kosmetyki. Jeszcze niedawno produkty były sygnowane pseudonimem Marity Surmy, która znana jest w mediach społecznościowych pod nazwą Deynn. Rok temu współpraca influencerki oraz firmy Skin79 została rozwiązana i ich drogi się rozeszły.
Youtuber odpowiada. "Obszerna apelacja"
Kacper Linczewski zapowiada odwołanie od wyroku. - Oficjalne oświadczenie pojawi się na moich portalach społecznościowych w ciągu 14 dni. Natomiast w wyniku nowych okoliczności, które pojawiły się w związku z firmą Skin79, apelacja od wyroku będzie na pewno obszerna - powiedział nam Linczewski.
Youtuber pytany, jakie to okoliczności, odpowiedział, że chodzi o "nielegalne działania związane z firmą Skin79". Jakie? Tego już nie chciał zdradzić. Mecenas Popiołek-Dębska zaznacza, że nie są im znane żadne nowe fakty, do których mogliby się ustosunkować.
Nie jest to pierwszy raz, gdy nad internetowym twórcą zawisły ciemne chmury. Na początku 2020 roku Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego wydał oficjalne oświadczenie, w którym wyraził oburzenie treściami publikowanymi przez Linczewskiego. W ocenie Związku internetowy twórca wprowadza widzów w błąd i szerzy nieprawdziwe informacje.
"Niestety niektóre treści zawarte w jego programach nie są zgodne z aktualnym stanem wiedzy, nauki i prawa w żadnej z dziedzin, łącznie z kosmetologią. (...) Jakość merytoryczną tych treści podważa samo środowisko młodych kosmetologów" - czytamy w oświadczeniu. Pod publikacją podpisało się 180 firm, które należą do związku.
Linczewski nie stracił jednak popularności. Dalej publikuje filmy na swoim kanale. Dzisiaj "Okiem kosmetologa" obserwuje już 130 tys. internautów.
Wolność słowa vs. zniesławienie
- YouTube jest środkiem masowego komunikowania, więc potencjalne zniesławienie dociera do większej liczby osób. Dlatego z perspektywy pokrzywdzonego jest to bardziej szkodliwe społecznie - ocenia mecenas Piotr Zemła z kancelarii Zemła Szymański Adwokaci.
- Natomiast w sytuacji, w której ktoś określa skład produktu i dokonuje analizy w ramach swojej twórczej działalności, nie ocenia firmy, tylko bezpośrednio produkt, to moim zdaniem jest to kwestia oceny i mieści się w wolności słowa - zwraca uwagę.
Za zniesławienie przez użycie środków masowego komunikowania grozi kara grzywny, ograniczenia wolności bądź roku pozbawienia wolności.
Skontaktowaliśmy się z Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim w sprawie uzasadnienia do wyroku. Na odpowiedź czekamy.