Jak ustalił Bloomberg, Niemcy namawiają pozostałe kraje należące do G7, czyli Stany Zjednoczone, Kanadę, Francję, Włochy, Japonię i Wielką Brytanię, by wycofały się z zobowiązania wstrzymania finansowania dla zagranicznych projektów związanych z paliwami kopalnymi. To niepokojący sygnał. "Jeśli taka decyzja zostałaby podjęta, byłby to poważny krok wstecz w walce z ocieplaniem się planety" – podkreśla Bloomberg.
Niemcy w obliczu kryzysu. Mówią o "tymczasowej odpowiedzi"
Niemcy chcą przekonać swoich partnerów z G7, że "wspierane z pieniędzy publicznych inwestycje w sektorze gazowym są niezbędne jako tymczasowa odpowiedź na obecny kryzys energetyczny" – wynika z roboczego tekstu, do którego dotarła agencja. Według nieoficjalnych informacji propozycji Niemiec sprzeciwia się Wielka Brytania.
W najbliższą niedzielę (26 czerwca) rozpoczyna się szczyt G7. Główne tematy, jakie ma poruszyć "wielka siódemka" będą dotyczyć wojny w Ukrainie, zmian klimatycznych i głodu na świecie. Gospodarzem szczytu będzie kanclerz Olaf Scholz.
Porzucenie przez G7 zobowiązania podjętego w zeszłym roku i potwierdzonego w maju tego roku oznaczałoby, że los globalnych wysiłków na rzecz walki ze zmianami klimatu zostanie odwrócony. Byłoby to również sprzeczne z zaleceniami Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Wskazała ona, że jeśli świat ma ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5 stopnia Celsjusza, to nie należy rozwijać nowych projektów naftowych i gazowych – przypomina Bloomberg.
Jak pisaliśmy w money.pl, Niemcy kilka dni temu uruchomiły drugą fazę planu awaryjnego dla dostaw gazu. Są więc o krok od trzeciego, najwyższego stopnia w skali zagrożenia. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck przyznał w oświadczeniu, że "sytuacja jest poważna". – Nawet jeśli jeszcze tego nie odczuwamy, to już jesteśmy w kryzysie gazowym – oświadczył przedstawiciel rządu.
Kilka dni temu Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) ostrzegła, że Europa musi przygotować się na całkowite wstrzymanie eksportu rosyjskiego gazu tej zimy. Wezwała rządy, by podjęły działania w celu zmniejszenia popytu i utrzymania czynnych elektrowni jądrowych. Szef agencji Fatih Birol ocenił, że Moskwa szuka możliwości uzyskania "przewagi" w wojnie z Ukrainą.
– Europa powinna być gotowa na wypadek, gdyby rosyjski gaz został całkowicie odcięty. Im bardziej zbliżamy się do zimy, tym bardziej rozumiemy intencje Rosji – powiedział w wywiadzie dla "Financial Times".