Nowe zasady obowiązywać będą od soboty 3 października.
Jak precyzuje Ambasada, od pobrania próbki do wejścia na pokład samolotu nie mogą minąć więcej niż 72 godziny.
Obostrzenia dotyczą nie tylko turystów, lecz również Greków wracających do domu z naszego kraju.
Dzieci poniżej 10 roku życia nie podlegają obowiązkowi wykonywania testu PCR.
Podróżujący do Grecji są w dalszym ciągu zobowiązani do wypełnienia formularza PLF i mogą zostać poddani losowym testom po przybyciu na granicę grecką.
Turyści zdezorientowani
Pod komunikatem od razu pojawiło się wiele komentarzy osób, które planowały wylot w najbliższy weekend. Skarżą się, że nie są w stanie zrobić testu w ostatniej chwili, gdyż mają na to de facto 1 dzień.
"Czemu nie ogłaszacie tego z wyprzedzeniem, aby ktoś mógł zdążyć zrobić test przed wylotem? Teraz osoby, które lecą w weekend właśnie dowiedziały się, że nie jadą" – napisał pan Michał. "Właśnie ja miałem się dziś pakować, powakacjowane" – dopowiada pan Marcin.
Zawiedzionych jest znacznie więcej. Relacjonują, że wczoraj po południu, gdy Ambasada umieściła komunikat, obdzwaniali laboratoria, ale nikt nie był w stanie dać im gwarancji, że kurier z wynikiem dojedzie do nich przed zaplanowanym na bardzo wczesne godziny poranne wylotem w sobotę.
W tej sytuacji osoby te muszą zrezygnować z podróży. Nie mają żadnych roszczeń wobec rządu Grecji z tytułu wpłaconych na wyjazd środków. Każde państwo ma prawo podejmować decyzję o wprowadzeniu kwarantanny po przylocie lub obowiązku posiadania potwierdzającego koronawirusa. Jest to ryzyko, które w najbliższych miesiącach musimy brać pod uwagę, planując zagraniczne podróże.