W weekend na jeziorze Tałty doszło do wypadku motorówki. Jak informuje policja — według relacji świadków mężczyzna sterujący łodzią motorową, rozpędził ją i w trakcie uderzenia bocznego w fale doprowadził do przewrócenia na burtę. Łódź zaczęła nabierać wody i tonąć. Motorówką płynęło siedem osób. Ośmioletniej dziewczynki, która była podczas wypadku w kabinie, nie udało się uratować.
Motorówka, jak przekazał money.pl rzecznik Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie Tomasz Markowski, była wypożyczona. Mężczyzna kierujący łodzią, jak informowało RMF FM, nie miał uprawnień sternika.
Biznes motorówkowy kwitnie
W Polsce prawo dotyczące motorówek jest dość liberalne. W wielu przypadkach można ją wypożyczyć w zasadzie "przychodząc z ulicy". Kluczowe są dwa aspekty – moc silnika lub długość kadłuba i prędkość maksymalna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bez uprawnień możemy kierować motorówkami o mocy silnika poniżej 10 kW lub mocniejszymi motorówkami, o mocy nawet 75 kW, których długość nie przekracza 13 metrów, a prędkość maksymalna to 15 km/h. Wypożyczenie tego typu łodzi, które regulator nazywa "jachtami motorowymi", wymaga od wypożyczającego w zasadzie jedynie dowodu. Wypożyczalni w miastach z odpowiednią infrastrukturą nie brakuje.
Policja apeluje o rozwagę na wodzie
Liberalne prawo skutkuje tym, że za sterami motorówki może usiąść osoba, która w praktyce nie ma zielonego pojęcia na temat sterowania tego typu łodzią.
– Każda osoba, która korzysta ze sprzętu pływającego, szczególnie takiego wyposażonego w napęd silnikowy, a nie posiada odpowiedniej wiedzy, umiejętności i doświadczenia, może stanowić zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa oraz bezpieczeństwa osób w bezpośrednim otoczeniu – mówi Tomasz Markowski z KWP Olsztyn.
Jak dodaje rzecznik policji z Warmii i Mazur, taki sprzęt w dłoniach kompletnego laika na wodzie może być równie niebezpieczny, jak samochód na drodze prowadzony przez osobę, która do tej pory kierowała jedynie rower.
– Dlatego apelujemy do wszystkich osób, które mają zamiar skorzystać z możliwości pływania sprzętem silnikowym, na który nie są potrzebne uprawnienia sternika, by dwa razy się zastanowili, zanim staną za sterami – mówi nam policjant.
Choć jak zwrócił uwagę w rozmowie z money.pl prezes warmińsko–mazurskiego WOPR w Olsztynie Sławomir Gicewicz – problem bezpieczeństwa dotyczy nie tylko osób bez uprawnień, ale także tych z patentami.