Ryszard Petru zapowiedział, że 24 grudnia będzie przez jeden dzień pracował w jednym z warszawskich dyskontów Biedronki. Ma zamiar wypełniać obowiązki sprzedawcy do godz. 13, a później zająć się sprzątaniem sklepu. "Pragnę poinformować, iż przed chwilą podpisałem umowę zlecenie na pracę w Wigilię w jednym z warszawskich dyskontów" - napisał w piątek na platformie X.
Dzień wcześniej w "Graffiti" w Polsat News zapowiadał, że prowadzi jeszcze rozmowy z jednym z dyskontów, by móc usiąść na kasie w Wigilię. - Na pewno nie będę najlepszy ze wszystkich, ale mam nadzieję, że sobie poradzę - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komentują decyzję Ryszarda Petru
Ta decyzja spotkała się z licznymi komentarzami na portalu X. "Tak. Zabawa w sklep - bardzo trafne. Petru jest jak Hugo-Bader, który pomalował sobie twarz i poszedł na marsz niepodległości chwilę być czarnoskórym: - napisała Anna Wittenberg, dziennikarka Dziennika Gazety Prawnej.
Podobnego zdania jest Karolina Zioło-Pużuk, radna Warszawy, która wskazała, że decyzja Petru jest "skandalicznie obrzydliwa".
To jest już skandalicznie obraźliwe. Bogaty i ustosunkowany mężczyzna bawi się w sklep. A pracownicy będą musieli mu pomagać, wspierać, uczyć. Czyli dodatkowa praca. I on popracuje kilka godzin. A 200 złotych odda ... biednym. Bo tej pracy nie potrzebuje. Nic szlachetnego w tym eksperymencie Ryszarda Petru nie ma - czytamy we wpisie radnej.
"Przecież pan Petru nawet nie odczuje normalnej pracy, będzie show, zdjęcia, kamery i uśmiechy. Ale będzie dumnie mówił, że pracował w Wigilię" - czytamy z kolei we wpisie Marty Kiermasz z radia VOX FM.
Natomiast przedsiębiorca i ekonomista Bartłomiej Orzoł wskazuje, że "udawanie raz w roku dla happeningu, że się pracuje na kasie, to nie jest praca, tylko pajacowanie bez szacunku dla ludzi pracy" - czytamy.
Pojawiają się także inne komentarze. Odmiennego zdania jest Marek Tatała, prezes fundacji Wolności Gospodarczej.
Kiedy Ryszard Petru był przeciwny kolejnemu wolnemu w Wigilię, to różni przedstawiciele lewicy wysyłali go do pracy tego dnia. Kiedy Ryszarda Petru idzie jutro do tej pracy, z której strój na aukcje WOŚP pójdzie za niezłą kwotę, to lewicy się to nie podoba. Nie dogodzisz - czytamy.
"W komentarzach prosiliście mnie, bym w Wigilię podjął pracę w sklepie. Właśnie tak zrobię - jutro usiądę przy kasie w jednej z warszawskich Biedronek. Robię to, by pokazać, że dobrobyt i rozwój bierze się właśnie z pracy. Zapraszam na przedświąteczne zakupy last minute!" - napisał na portalu X Ryszard Petru.