Kontrole przeprowadziły trzy wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej w Gdańsku, Poznaniu i Warszawie. Od września do listopada 2022 r. sprawdziły oznakowanie 20 modeli zabawek magnetycznych (klocków, puzzli, książeczek, cyferek i literek). Wszystkie produkty były również weryfikowane w laboratorium, eksperci badali ich bezpieczeństwo w zakresie konstrukcji i siły wzajemnego przyciągania magnesów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Większość zabawek pochodziła z Chin. Jeśli chodzi o kontrolę oznakowania, stwierdzono, że w trzech modelach nie było danych podmiotów odpowiedzialnych za wprowadzenie do obrotu, producenta i importera, w dwu nie było dostatecznej informacji, dla jakiego wieku przeznaczona jest zabawka, a w jednym przypadku nieprawidłowo sporządzono deklarację zgodności.
Badania laboratoryjne wykazały, że trzy zabawki miały zbyt małe elementy i za wysoki wskaźnik indukcji magnetycznej, czyli siłę przyciągania się magnesów. Jak podkreślono, jest to szczególnie ważne, gdyż połknięcie elementów magnetycznych może wywołać u dziecka stan zapalny, a nawet pęknięcie jelit, stwarzając tym samym zagrożenie dla zdrowia i życia.
Wnioski o wszczęcie postępowań. Groźba kar
W efekcie kontroli inspektorzy Inspekcji Handlowej złożyli trzy wnioski o wszczęcie postępowań administracyjnych do prezesa UOKiK. Jak podano, ich efektem może być nałożenie kar.
W sprawie dwu modeli zabawek z niezgodnościami formalnymi inspektorzy wystąpili do przedsiębiorców o podjęcie działań naprawczych i uzupełnienie dokumentacji.
Jak zaznaczono, w 2021 r. Inspekcja Handlowa szczególną uwagę zwróciła na zabawki magnetyczne typu kulki po informacjach medialnych o wypadkach z ich przyczyny. W 2022 r. wzięto pod lupę zabawki magnetyczne różnego rodzaju: cyferki i literki, puzzle, klocki, książeczki, a wyniki kontroli pokazały, że nie tylko kulki stwarzają zagrożenie.