Od 5 lutego zaczęło obowiązywać europejskie embargo na rosyjskie paliwa sprowadzane drogą morską oraz pułap cenowy na dostawy do krajów trzecich. Obowiązujące pułapy cenowe Unia Europejska ustaliła na poziomie 100 dolarów za baryłkę produktów naftowych premium, takich jak olej napędowy i 45 dolarów za baryłkę produktów przecenionych, takich jak olej opałowy.
Zabraknie diesla?
Jak zauważa "Dziennik Gazeta Prawna", ograniczenie importu rosyjskich paliw wymagało miesięcy przygotowań ze strony państw UE. Jako przykład dziennik podaje diesla. W drugim półroczu 2022 r. import z Rosji przekraczał 0,5 mln baryłek dziennie z 1,5 mln baryłek całego importu.
Unia nie ma też wystarczających mocy produkcyjnych, dlatego też musiała sprowadzić olej od innych dostawców. Stąd, według S&P, na początku stycznia Stany Zjednoczone sprzedawały do krajów Europy ponad 230 tys. baryłek diesla dziennie (siedmiokrotny wzrost rok do roku). Do tego eksport zwiększyć mają m.in. Arabia Saudyjska, Kuwejt, kraje Zatoki Perskiej, a także Chiny i Indie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"DGP" jednak powołuje się na analityków i sugeruje, że świat może nie zaspokoić europejskiego zapotrzebowania na diesla. A jego deficyt na rynku wiąże się ze wzrostem cen. Za przykład powołuje prognozy banku Ameryki, których wynika, że z obecnych stu kilkunastu dolarów ceny oleju napędowego wzrosną do 200 dolarów za baryłkę.
Orlen: Polska jest bezpieczna
Z kolei "Puls Biznesu" zauważa, że polscy kierowcy zdecydowani polubili się z pojazdami napędzanymi dieslem. To najpopularniejsze paliwo w Polsce. Do tego jeszcze po wybuchu wojny w Ukrainie nasz kraj znacząco wspiera ukraiński import paliw, gdyż kraj ten w zasadzie z dnia na dzień musiał przestawić się z dostaw z Rosji oraz Białorusi na zachodnie.
"PB" powołuje się na dane Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN), z których wynika, że w 2022 r. konsumpcja paliw w Polsce (w tym dominującego diesla) wzrosła o 4 proc. W ubiegłym roku głównym dostawcą oleju napędowego nadal była Rosja, choć w drugim półroczu zaczęli pojawiać się też inni dostawcy.
Dziennik jednak podkreśla, że diesla obecnie na rynku nie brakuje. Natomiast Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen, w rozmowie z "DGP" zapewnia, że nasz kraj jest bezpieczny.
– Grupa Orlen jest w pełni przygotowana na embargo na dostawy produktów ropopochodnych z Rosji, w tym diesla. Warto pamiętać, że koncern od wybuchu wojny w Ukrainie zrezygnował z importu rosyjskiej ropy naftowej drogą morską, a także z importu rosyjskiego diesla. Tym samym Orlen już od blisko roku realizuje obostrzenia, które formalnie wejdą w życie 5 lutego br. – zapewnia Adam Czyżewski, cytowany przez "DGP".
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.