Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Zachodni giganci wciąż działają na rosyjskim rynku. Tak się tłumaczą

Podziel się:

Nie wszystkie wielkie firmy opuściły rynek rosyjski po wybuchu wojny w Ukrainie. Procter & Gamble, Unilever i Colgate wciąż w pełni działają w Rosji. Tłumaczą to m.in. ochroną własnych pracowników. Kreml też wprowadza takie zmiany w prawie, by opuszczenie kraju było coraz trudniejsze i kosztowniejsze – pisze Bloomberg.

Zachodni giganci wciąż działają na rosyjskim rynku. Tak się tłumaczą
Giganci wciąż prowadzą interesy w Rosji. Na zdjęciu protestujący w Londynie, domagający się, by Unilever opuścił rosyjski rynek (GETTY, SOPA Images, © 2022 SOPA Images)

Po niemal roku od wybuchu wojny w Ukrainie, klienci w Moskwie wciąż mogą spożywać jogurty Activia czy kupować nowe elektryczne szczoteczki do zębów Oral-B i serum L'Oréal. Chociaż niektóre produkty pozostały w magazynach jeszcze z czasów sprzed inwazji, to jednak pewna grupa towarów nadal szerokim strumieniem trafia do Rosji od amerykańskich i europejskich firm – wskazuje agencja.

Koncerny tłumaczą się ochroną ludzi i majątku

Bloomberg podkreśla, że chociaż sankcje zachodu uderzają w rosyjski sektor bankowy i osoby prywatne, to jednak nie ma restrykcji nałożonych na sektor konsumencki. Decyzja o restrykcjach lub wręcz opuszczeniu rynku jest zatem indywidualną kwestią firm i koncernów działających w Rosji.

Giganci tacy jak: Colgate, P&G i L'Oréal otwarcie przyznają, że nie zdecydowały się na rozstanie z państwem-agresorem. Swoją decyzję tłumaczą m.in. koniecznością ochrony posiadanego tam majątku czy zatrudnionego w Rosji personelu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sankcje trzeba zaostrzyć. Ekspert ostrzega: do budowy rosyjskich rakiet można używać części ze sprzętu AGD

Wprost zresztą wskazywał na to ustępujący dyrektor generalny Unilevera Alan Jope. Jak tłumaczył, jego firma jest odpowiedzialna za 3 tys. osób zatrudnionych w Rosji. Zarazem nie chce też dopuścić do sytuacji, by cztery zakłady produkcyjne koncernu wpadły w ręce prokremlowskich oligarchów lub samego państwa.

Ponadto Unilever, Colgate i P&G zapewniają, że zawęziły asortyment sprzedawany w Rosji wyłącznie do "podstawowych produktów". Nie podają jednak, co konkretnie się do nich wlicza.

Większa grupa podmiotów ma problem z opuszczeniem Rosji

Przykładów jednak jest znacznie więcej. W ostatnich dniach Carlsberg przestrzegał, że jego zakłady mogą zostać znacjonalizowane, jeżeli koncern wstrzyma produkcje lub znacząco ją ograniczy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w odpowiedzi wskazał, że wymuszają to na władzy przepisy dotyczące ochrony pracowników.

Bloomberg wymienia też kolejne firmy. Reckitt Benckiser, producent kremów, już w kwietniu ogłosił, że zamierza przekazać swoje zakłady w Rosji stronie trzeciej lub lokalnym pracowników. Jednak nie zrobił tego do tej pory. Danone z kolei ogłosił swoje wyjście w październiku, jednak wciąż poszukuje kupca na swoje aktywa. Z kolei Philip Morris International, producent produktów tytoniowych podobny krok zapowiedział pod koniec ubiegłego roku. Wciąż jednak próbuje uzyskać zgodę rosyjskich władz.

Dlatego przypadek McDonald'sa jawi się tutaj jako chlubny wyjątek. Koncern tuż po wybuchu wojny zapowiedział, że wychodzi z Rosji, a ostatecznie sprzedał swoje lokale oligarsze, który otworzył je pod nowym szyldem. Takie zdecydowane działanie jest jednak coraz trudniejsze, gdyż władza zareagowała i zaostrzyła przepisy, by utrudnić opuszczenie swojego kraju.

Kreml zaostrza przepisy

Po wybuchu wojny Duma Państwowa uchwaliła m.in. przepisy ułatwiające nacjonalizację aktywów firm, które planują wyjść z rynku rosyjskiego. Coraz częściej też dochodzi do przypadków blokowania prób sprzedaży biznesów innym firmom zachodnim. A w przypadku, gdy stroną kupującą ma być podmiot rosyjski, zachodnim firmom narzuca się obowiązek stosowania przecen i obniżek.

Im później wyjeżdżasz, tym jest trudniej – stwierdził w rozmowie z Bloombergiem Nabi Abdullaev, partner w firmie doradczej Control Risks.

Tym zatem można tłumaczyć relatywnie niewielką skalę firm, które rzeczywiście podjęły próbę rozstania się z Rosją. Jak pisaliśmy w styczniu money.pl 1404 firmy z centralami w państwach Unii Europejskiej i G7 miało 2405 spółek zależnych aktywnych w Rosji. Do końca listopada 2022 r. 120 z nich (ok. 8,5 proc.) pozbyło się co najmniej jednej spółki zależnej w państwie agresora.

Dlatego też firmy coraz chętniej stosują inną taktykę. Na przykład ograniczają wydatki na reklamę, zmniejszają sprzedawany asortyment czy też robią audyt sankcyjny. Ten ostatni krok ma na celu wyodrębnienie osób i podmiotów objętych zachodnimi restrykcjami, dzięki czemu koncerny mogą później starać się wygasić kontakty handlowe z takimi podmiotami.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl