Od wybuchu wojny w Ukrainie coraz więcej firm opuszcza rosyjski rynek. Niektóre zareagowały na agresję błyskawicznie, inne długo wahały się przed tym krokiem. Część nadal działa w pełni w Rosji lub też opuściła ją wyłącznie pozornie, co pokazuje tzw. lista wstydu Uniwersytetu Yale.
Władimir Putin jednak w ostatnim wystąpieniu publicznym starał się sprawić wrażenie, jakby cieszył się z faktu, że z Rosją rozstają się zagraniczne przedsiębiorstwa.
Czasami, gdy patrzy się na tych, którzy odchodzą - może to dzięki Bogu? Zajmiemy ich nisze: nasz biznes, nasza produkcja już urosły i bezpiecznie zajmą miejsce przygotowane przez naszych partnerów - powiedział Władimir Putin, cytowany przez agencję Reutera.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Putin: Rosja znajdzie sposoby na obejście sankcji
W trakcie rozmowy z przywódcami państw powstałych po rozpadzie ZSRR, prezydent Rosji stwierdził, że dobra luksusowe nadal będą dostępne w jego kraju. W żartach nawiązał do lat 90., kiedy to Rosji na szeroką skalę trafiały drogie pojazdy skradzione w państwach zachodnich.
- To będzie dla nich [przestępców - przyp. red.] trochę droższe, ale to są ludzie, którzy już jeździli Mercedesami 600 i nadal będą to robić. Mogę was zapewnić, że sprowadzą je skądkolwiek, z jakiegokolwiek kraju - tryskał humorem.
Po chwili jednak spoważniał i podkreślił, że Rosja potrzebuje dostępu do zaawansowanych technologii wytwarzanych przez rozwinięte gospodarki. Wyraził jednak przekonanie, że Zachodowi, co najwyżej uda się jego kraj "trochę przycisnąć", ale nie uda się od nich odciąć, gdyż "we współczesnym świecie jest to po prostu nierealne, niemożliwe".
Nie chciał zdradzić, w jaki sposób Rosja utrzyma dostęp do zachodnich komponentów oraz do zaawansowanego oprogramowania. Podkreślił jednak, że gospodarki rozwinięte same długo nie wytrzymają własnego reżimu sankcyjnego, gdyż zmagają się obecnie ze spiralą inflacji, przerwanymi łańcuchami dostaw i kryzysem żywnościowym, przez co centrum globalnej potęgi gospodarczej przesunęło się do Azji.
Groźby wobec zagranicznych firm
Choć z jednej strony Władimir Putin dziękuje Bogu za exodus firm zagranicznych, to z drugiej strony nie ustaje w grożeniu im odebraniem majątku. Rosja przygotowuje prawo umożliwiające przejęcie kontroli nad lokalnymi spółkami zachodnich koncernów, które już zdecydowały się bądź dopiero zdecydują się opuścić ten kraj na dobre. Kreml tłumaczy to potrzebą ochrony miejsc pracy i lokalnego przemysłu.