Rak płuca i rak jelita grubego - to najgroźniejsze i najbardziej śmiercionośne nowotwory w Polsce. Jak wskazuje Najwyższa Izba Kontroli, skuteczność leczenia onkologicznego wciąż jest gorsza niż w większości pozostałych krajów Unii Europejskiej. A według najnowszych prognoz istnieje ryzyko, że stan ten będzie się pogarszał. Statystyka jest brutalna: rzadziej chorujemy na nowotwory, ale zdecydowanie częściej na nie umieramy. Wniosek jest jeden: potrzeba diagnostyki i leczenia.
I właśnie tym zajmuje się od lat firma Warsaw Genomics - diagnostyką. Badania spółki pomagają określić ryzyko pojawienia się raka oraz ułatwiają jego wczesne wykrywanie i skuteczne leczenie. Dotyczy to nowotworów uwarunkowanych genetycznie, w szczególności takich odmian jak rak piersi, jajnika, prostaty czy trzustki.
Zespół Warsaw Genomics kierowany jest przez specjalistów z dziedziny onkogenetyki - profesora Krystiana Jażdżewskiego oraz dr hab. Annę Wójcicką.
- Misją Warsaw Genomics jest znalezienie wszystkich osób szczególnie zagrożonych i uratowanie ich od przedwczesnej śmierci - tłumaczy prof. Krystian Jażdżewski - Chcemy przebadać wszystkich Polaków. Jest to możliwe dzięki unikatowej, niespotykanie szybkiej i taniej metodologii wypracowanej w Warsaw Genomics. Na każde 100 przebadanych osób, ratujemy życie 5 - dodaje
Co daje świadomość ryzyka? Umożliwia stworzenie indywidualnego planu działań ochronnych. Może się okazać, że na cyklicznie badania lepiej zgłaszać się już od 25. roku życia, a nie dopiero od 50. Tak wczesna profilaktyka po prostu ratuje życie.
To jednak niejedyna noga działalności naukowej i biznesowej firmy. Od marca jest też inna - dziś można powiedzieć, że to podstawa działalności firmy. Dawne plany zostały odłożone na półkę, poczekają. Pojawiło się nowe wyzwanie i nowe zadanie dla pracowników firmy. To masowe testy wykrywające koronawirusa.
Gdy dostęp do badań diagnostycznych w kierunku wirusa był na bardzo niskim poziomie, firma zdecydowała o zmianie profilu działalności. Na szybko, z potrzeby chwili. I tak stała się jednym z głównych testujących w Polsce. Dziennie przyjmuje kilka tysięcy próbek.
I właśnie za zdolność do szybkiej adaptacji na zmieniającym się rynku i solidarną odpowiedź na najgroźniejsze wyzwanie ostatniej dekady - koronawirusa - firma Warsaw Genomics została nagrodzona tytułem "Firma Roku money.pl". Nagroda została przyznana podczas Impact'20 Connected Edition.
- Warsaw Genomics to firma wywodząca się stąd, z Uniwersytetu Warszawskiego. Już na początku epidemii błyskawicznie zmieniła swój profil działania. Zamiast wykonywać testy genetyczne wykrywające prawdopodobieństwo chorób onkologicznych, przestawiła się na testy COVID-19 wspierając polską służbę zdrowia oraz nasz kraj w walce z epidemią - argumentuje Sebastian Ogórek, redaktor naczelny money.pl.
- Osiągnęliśmy wyróżniającą się skalę działania dzięki zapleczu technologicznemu naszego laboratorium, ale także doświadczeniu naszych diagnostów, którzy realizują wielkoskalowe badania genetyczne w codziennej pracy - tłumaczą naukowcy.
- Uruchomiając badania, podjęliśmy szereg niepopularnych decyzji, inwestując własne środki w zakup odczynników, gdy ich dostępność w całej Europie była ograniczona, a następnie w doposażenie laboratorium, by móc zwielokrotnić liczbę realizowanych testów - wspominają.
A pierwsze testy powędrowały do lekarzy, ratowników medycznych, szpitali, stacji sanitarno-epidemiologicznych, a także podopiecznych i pracowników domów pomocy społecznej. Wszędzie tam, gdzie w pierwszej fazie epidemii były po prostu niezbędne. Na badania firma wydawała własne środki. Jak tłumaczy: tak po prostu trzeba było zrobić.
Dziś laboratorium Warsaw Genomics może przyjąć do realizacji i wykonać 4 500 testów każdego dnia. Podczas jesiennej fali wirusa i grypy to właśnie takie miejsca mogą stać się kluczowe w walce z koronawirusem. Tym bardziej że możliwości Warsaw Genomics stanowią ponad 7,5 proc. wszystkich zdolności testowych w Polsce. A przecież to jedno laboratorium, jedna firma.
Doświadczenia laboratoriów przydają się również przy prognozowaniu kolejnych fal wirusa.
W dwa tygodnie po wzroście liczby pozytywnych wyników w laboratorium, w szpitalach pojawi się więcej osób. Kolejne dwa tygodnie przyniosą zwiększoną liczbę zakażonych, którzy wymagają intensywnego leczenia. A to sprawia, że od momentu wzrostu liczby zakażeń w testach do momentu przyjęcia zwiększonej liczby pacjentów mija około miesiąca. To czas, by się przygotować. To czas, by służba zdrowia wiedziała, gdzie i kiedy pojawią się ci pacjenci. Przepływ informacji na linii laboratorium-służba zdrowia może ratować życie.
A na tym działania firmy się nie kończą. Już dziś opracowuje testy, które pozwolą odróżnić grypę od groźnego wirusa. Już na początku jesieni w laboratorium mają się pojawić pierwsze takie zestawy testowe. A to może na dobre zmienić obraz walki z wirusem.