Wprowadzona dwa lata temu nowelizacja ustawy o zakazie handlu w niedziele miała uszczelnić przepisy i zahamować praktyki otwierania sklepów w ostatni dzień tygodnia. Wyniki kontroli przeprowadzonych w ubiegłym roku pokazują jednak, że inspektorzy pracy wciąż odkrywają przypadki nieprzestrzegania tych regulacji, a co więcej, odnotowują coraz więcej takich sytuacji - informuje "Dziennik Gazeta Prawna"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomimo mniejszej liczby kontroli w porównaniu do poprzednich lat, odsetek wykrytych nieprawidłowości okazał się największy od 2019 roku. - W 2023 roku ujawniono powierzanie pracownikom lub zatrudnionym pracy w handlu lub przy wykonywaniu czynności z nim związanych w 29,8 proc. placówek poddanych kontroli - mowi w rozmowie z "DGP" Agnieszka Sopińska-Jaremczak, rzecznik prasowy GIP. To o 10 punktów procentowych więcej niż w 2022 roku, kiedy ten odsetek wyniósł 20 proc.
Jak sklepy tłumaczyły otwarcie w niedziele? Jak informuje GIP, poważny problem stanowiło powoływanie się na wyjątek z art. 6 ust. 1 pkt 10 ustawy (placówka handlowa w zakładzie prowadzącym działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku) - informuje dziennik. Eksperci podkreślają, że przepisy nie powinny już budzić żadnych wątpliwości, zwłaszcza po pięciu wyrokach Sąd Najwyższego.
Zdaniem ekspertów sieci łamią zakaz, bo liczą, że łamanie przez nie prawa pozostanie niezauważone. - Rynek handlu jest bardzo konkurencyjny i często oparty na agresywnej polityce cenowej. Przy silnej dominacji głównych graczy na rynku inne, mniejsze sieci próbują korzystać z wyjątków wskazanych w ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele, nie zawsze zgodnie z celami wskazanymi w przepisach - tłumaczy w rozmowie z dziennikiem dr Mateusz Warchał z Konsorcjum Prawno-Doradczego FOURLEX.
Duże sieci nie ryzykują z powodów wizerunkowych. Problemem są także kary, które zdaniem ekspertów, nie odstraszają skutecznie, gdyż są niewspółmierne do zysków osiąganych przez wiele sieci. Przepisy ustawy przewidują karę grzywny od 1 tys. zł do 100 tys. zł - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Polacy zmieniają zdanie ws. zakazu handlu
Jakby tego było mało, grzywny w formie mandatów karnych są rzadkością. W poprzednich latach nakładano je średnio na 50 osób. Mało stosuje się również środków wychowawczych. Wnioski o ukaranie do sądu też nie są nagminne - czytamy w "DGP".
Pracownicy Biedronki: musimy pracować w niedziele
Pracownicy Biedronki skarżą się, że wciąż pracują w niedziele pod przykrywką wykonywania obowiązków w związku z nawiązaniem przez sieć współpracy z firmą Glovo. - W czasie oczekiwania na zamówienia Glovo mamy obowiązek wykładania towaru, sprzątania sklepu, krótko mówiąc - przygotowywania go na następny dzień handlowy. Takich placówek jest coraz więcej w naszej sieci - mówi w rozmowie z dziennikiem przedstawiciel Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Jeronimo Martin Dystrybucja.
Polacy zmieniają zdanie ws. zakazu handlu
Jednym z tzw. konkretów Koalicji Obywatelskiej na pierwsze 100 dni rządów było zniesienie zakazu handlu w niedzielę. Obietnica na razie trafiła do zamrażarki. "Nie prowadzimy żadnych prac w tym zakresie" - dowiedział się Business Insider w resorcie pracy.
46 proc. badanych jest za zniesieniem zakazu handlu w niedzielę, a jego utrzymanie popiera 44 proc. Nigdy jeszcze różnica między tymi zantagonizowanymi grupami nie była tak niewielka.