Jak pisze "Gazeta Wyborcza", partia rządząca może po wyborach nabrać odwagi we wprowadzaniu rozwiązań uderzających w polski handel.
Na pierwszy ogień może pójść "lex Żabka", która w Sejmie leży od blisko roku. Chodzi o przepisy, które nie pozwalałyby sieci franczyzowej otwierać sklepów pod pretekstem funkcjonowania jako placówka pocztowa.
Związkowcy twierdzą, że to oszustwo i nieuczciwa konkurencja. Jest już projekt, który ma być batem na takie postępowanie, ale wciąż nie był w stanie przejść ścieżki legislacyjnej.
Jak twierdzi "GW", w dużej mierze przez wybory. PiS nie chciał w kampanii zaostrzać stanowiska w sprawie zakazu handlu, który mógłby dotknąć Polaków jeszcze bardziej. Dlatego pomysł odłożono na półkę.
I to mimo tego, że Janusz Śniadek w listopadzie ubiegłego roku przekonywał w money.pl, że nowe przepisy wejdą w życie od marca tego roku. Nie udało się.
Do tego jeszcze kwestia podatku handlowego, który wciąż czeka na rozstrzygniecie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Gdyby nie odwołanie Komisji Europejskiej, podatek pewnie już by obowiązywał, a tak - jak pisaliśmy kilka dni temu w money.pl - trzeba jeszcze trochę poczekać.
Prędzej czy później podatek zostanie jednak wprowadzony.
Nie wiadomo co z pomysłem, który wiosną rzucił premier Morawiecki. By przypodobać się polskim rolnikom, chciał mocno ograniczyć możliwość sprzedaży marek własnych w dyskontach. Konkretów na razie nie było, ale może w tej kadencji sprawa nabierze rozpędu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl