Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Zakaz handlu nie pomógł. Mały biznes z długami

20
Podziel się:

Zakaz handlu w niedzielę miał pomóc małym sklepikarzom, ale biorąc pod uwagę, że ich zadłużenie nieustannie rośnie, nie ma wątpliwości, że cel nie został osiągnięty.

Zakaz handlu. Właściciele małych sklepów borykają się z problemami finansowymi
Zakaz handlu. Właściciele małych sklepów borykają się z problemami finansowymi (PAP, Jakub Kamiński)

Wśród branż, które mają największe problemy z terminowym płaceniem kontrahentom, tradycyjnie dominują transport i budownictwo. Odpowiadają za to niskie marże i wysoka skala zatorów płatniczych. Coraz więcej w Krajowym Rejestrze Długów również przedstawicieli drobnego handlu – zauważa "Dziennik Gazeta Prawna".

Zła sytuacja małych handlarzy dziwi, gdy wziąć pod uwagę, że mieli przecież być beneficjentami obowiązującego od kilkunastu miesięcy zakazu handlu w niedziele. Tymczasem, czytamy w "DGP", w Krajowym Rejestrze Długów jest 51,5 tys. sklepów i hurtowni prowadzonych jako jednoosobowa działalność gspodarcza, a ich niespłacone zobowiązania przekraczają 1,5 mld zł.

Skoro przepisy zostały skrojone pod mały handel, to dlaczego finalny wynik jest tak daleki od oczekiwań?

Obejrzyj: Podatek handlowy. Szefowa POHiD: jeszcze nic nie jest przesądzone

- Autorzy przepisów najwyraźniej nie przewidzieli, że duże sieci handlowe, zasobne w gotówkę i fachowców od marketingu, zainwestują mnóstwo pieniędzy w zmianę nawyków konsumentów, zachęcając ich agresywnymi kampaniami reklamowymi i promocjami do robienia zakupów w piątki i soboty – komentuje Andrzej Kulik, ekspert programu Rzetelna Firma działającego pod patronatem KRD.

Nie ma wątpliwości, że na zakazie handlu zyskały duże dyskonty. Nie spodziewa się, by wprowadzenie podatku handlowego, który mają płacić duże i średnie sklepy, mogło w jakikolwiek sposób wzmocnić drobnych przedsiębiorców. Swoim zwyczajem, sklepy przerzucą koszty na dostawców, wymuszając na nich obniżki.

To niskie marże i problemy z odzyskaniem należności powodują, że firmy – nie tylko handlowe – balansują na granicy utraty płynności, przekonuje Kulik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(20)
WYRÓŻNIONE
polka
5 lata temu
pis nie odpusci puki nie zniszczy wszystkiego a zostana tylko uzaleznieni od pomocy spolecznej , mądry wyjedzie i zalozy dzialalnośc albo znajdzie pracę gdzie indziej, nikt nie wytrzyma tych roznących cen i zmian prawa
Ola
5 lata temu
Węgrzy przekonali się o tym przed nami, ale my nie mozemy uczyc się na błędach innych.
nietadroga
5 lata temu
jak dyletanci biorą się za ekonomię to wychodzi socjalizm kaczoPISowy. Ekonomia socjalistyczna była wymysłem komunizmu i jak to się skończyło to pamiętają Polacy którzy już raz byli milionerami z inflacją 1000% Tak dalej to bankrutów jednoosobowych firm będzie tysiące i oby nie tyle samobójców.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (20)
Arek
5 lata temu
Kolejny dowód na to, że pomoc małym sklepikom to był tylko pretekst do wprowadzenia zakazu handlu. Więc o co chodzi z tym zakazem, o faworyzowanie żabek, których udziały ma Rydzyk, czy o religijne ideały? Na pewno nie o to, żeby ułatwić nam życie.
wojch
5 lata temu
Ja wiedziałem, że ten zakaz handlu to same problemy będą. Rząd powinien się czym prędzej wycofać z tego pomysłu nim wyrządzi większe szkody.
papa
5 lata temu
Problemy będą dopóki firmy nie zaczną sprawdzać krd i nie przestaną robić biznesów z dłużnikami.
miroslav
5 lata temu
Właśnie tak kończy się ingerencja państwa w biznes przedsiębiorstw które utrzymują nasz budżet. Jak sektor MŚP zacznie podupadać i przestaną wpływać podatki od nich to dopiero państwo odczuje swoje błędy.
libero
5 lata temu
Znam ludzi którzy chcą pracować w niedzielę. I wcale im się nie dziwię, czasem to jedyny dzień w którym mogą pracować i dorobić sobie a tu taki zonk.