W rządzie rośnie opór przeciwko pisowskiemu projektowi, który zakazuje hodowli zwierząt na futra. Jak podaje PAP, minister rolnictwa Jak Krzysztof Ardanowski ostrzegł w liście do polityków partii rządzącej, że wprowadzenie zmian zaszkodzi rolnikom, a sama inicjatywa PiS-u zostanie odczytana, jako zdrada wsi.
- Nie dostałem żadnego listy, ale rozmawiałem z ministrem o jego wątpliwościach w sprawie projektu zmiany ustawy o ochronie zwierząt. Pomimo różnicy poglądów, jesteśmy zdeterminowani, aby ten projekt przyjąć. Nie widzę powodów, aby tych rozwiązań w Polsce miało nie być – mówiłw radiowej "Trójce" wicepremier Jacek Sasin.
- Projekt na pewno nie będzie zmieniany. Nie powiem teraz, czy będzie wydłużone vacatio legis. To jest naturalne, że trwa dyskusja. Wokół wielu projektów tak było – dodał minister.
Sasin odniósł się też do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie przygotowania do wyborów korespondencyjnych 10 maja. Sędziowie ocenili, że zlecenie Poczcie Polskiej organizacji wyborów było "nieważne i rażąco naruszało prawo".
- Jestem zdziwiony wyrokiem. Decyzja o poleceniu Poczcie Polskiej przygotowania głosowania zapadła na podstawie ustawy, której nikt nie kwestionował. Decyzja była podyktowana wymogiem chwili, czyli epidemii oraz konstytucyjnego zobowiązania do przeprowadzenia wyborów – wskazał wicepremier.
Jak dodał, rząd przeanalizuje decyzję sądu, a gdy pozna uzasadnienie wyroku, to prawdopodobnie będzie się odwoływać.
Gość "Trójki" odniósł się też do rozmów na temat kryzysu w górnictwie. Na pytanie, czy górnicy pójdą na ostro w negocjacjach z rządem, odpowiedział: - Jestem przekonany, że nasi partnerzy społeczni są odpowiedzialni. Takie wyobrażenie mam po rozmowach, które prowadzimy. Pogotowie strajkowe dotyczy nie tylko górnictwa, ale całej gospodarki na Śląsku. Kryzys przechodzą też branże motoryzacyjna czy hutnictwo. Zmienia się sytuacja w UE, staramy się łagodzić politykę klimatyczną, ale przekonanie panuje takie, że dochodzenie do neutralności musi być szybsze – puentował Jacek Sasin.