Trzecia fala koronawirusa w Polsce staje się faktem. W ostatnich dniach ministerstwo zdrowia regularnie informuje o ponad 10 tysiącach nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Dlatego zdecydowano są na wprowadzenie nowych obostrzeń. Jedną ze zmian jest zakaz zasłaniania ust i nosa szalikiem.
Zakaz noszenia szalików zamiast maseczek. Skąd decyzja?
Oczywiście w zimne dni nadal można - a wręcz należy - chronić szyję szalikiem, ale do zasłaniania ust i nosa nie można już wykorzystywać tej części garderoby. Obowiązkowe za to jest noszenie maseczki na twarzy.
- Do tej pory w regulacjach mieliśmy dopuszczoną możliwość zastępowania maseczek przyłbicami i innymi zamiennikami. W tej chwili chcemy zrezygnować z takiego zastępowania - powiedział premier Mateusz Morawiecki w momencie ogłaszania decyzji.
Skąd taka decyzja rządzących? Według najnowszych ustaleń przyłbice nie stanowią ochrony przed transmisją wirusa. Chronią jedynie oczy, ale przez nos i usta nadal mogą przedostawać się patogeny. Z kolei maseczki zabezpieczają w 90 proc., dlatego są najlepszym rozwiązaniem w kwestii zasłaniania nosa i ust. Z kolei szaliki są produkowane z innych materiałów niż maseczki i przez to gorzej chronią przed transmisją wirusa.
Zakaz noszenia szalików. Obowiązkowe maseczki
Choć zmiana wydaje się być kontrowersyjna, to jest konieczna, by zahamować wzrost liczby zakażonych koronawirusem - tłumaczą eksperci. Noszenie maseczki to obowiązek, który ma uchronić przed transmisją wirusa.
Czytaj także: Koronawirus. Niemcy, Meksyk i Włochy za nami. Polska w czołówce krajów z COVID-19
Zakazane jest zasłanianie ust i nosa nie tylko szalikiem, ale także chustami, apaszkami, kominami biegowymi czy wspomnianymi już przyłbicami.