W Krakowie pojawiają się pierwsze kary za niezgodne z przepisami palenie w piecach. Od niedzieli w stolicy Małopolski obowiązuje całkowity zakaz palenia węglem i drewnem. Dotyczy nie tylko pieców i palenisk węglowych, ale także kominków oraz ciężkich, stacjonarnych grilli. Palić można jedynie gazem ziemnym lub lekkim olejem opałowym.
Strażnicy miejscy ruszyli na ulice Krakowa i prowadzą antysmogową kontrolę. Jak podaje PAP, już 1 września, i to zaledwie kilka minut po północy, otrzymali oni zgłoszenie, że z komina budynku przy ul. Królowej Jadwigi wydobywa się dym. Właściciel kominka tłumaczył, że rozpalił go w sobotę wieczorem, gdy zakaz jeszcze nie obowiązywał - mandat dostał i tak.
Za to w poniedziałek, patrolując rejon ul. Igołomskiej, strażnicy zauważyli dym nad jednym z zakładów produkcyjnych. W trakcie kontroli właściciel zapewnił, że zna przepisy, jednak nie miał co zrobić z zalegającym fornirem, dlatego wrzucił go do pieca. Grozi mu grzywna do 5 tys. zł. Z kolei 300 zł mandatu musi zapłacić osoba, która w atelier malarskim w okolicy ul. Romanowicza paliła odpady w kominku.
Czytaj także: W Krakowie chcą zbudować prywatną linię tramwajową
W sezonie grzewczym krakowscy strażnicy miejscy, przeszkoleni urzędnicy z wydziału ds. jakości powietrza oraz inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska mają przeprowadzić ponad 4,5 tys. kontroli. Korzystając przy tym m.in. z drona, kamery termowizyjnej i monitora pyłu zawieszonego. Łamiący przepisy mogą zostać pouczeni, ukarani mandatem od 20 zł do 500 zł, a w razie odmowy jego przyjęcia - grzywną do 5 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl