Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych — o co chodzi?
Na początku czerwca Parlament Europejski poparł pomysł Komisji Europejskiej dotyczący zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku. Ministrowie środowiska UE znaleźli porozumienie co do kształtu nowych regulacji, dlatego teraz rządy UE rozpoczną negocjacje z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznej wersji wiążącego każde państwa członkowskie rozporządzenia.
Wprowadzenie zakazu jest powiązane z najważniejszym celem zielonej transformacji UE, czyli osiągnięciem neutralności klimatycznej do 2050 roku. Aby to zrobić, unijne instytucje przyjęły pakiet Fit for 55, który za cel stawia sobie plan obniżenie emisji o co najmniej 55 proc. do 2030 roku. To ważny krok prowadzący do dekarbonizacji europejskiej wspólnoty i większej niezależności od przemysłu naftowego, który ma ogromny wpływ na transport odpowiedzialny za największe emisje.
Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych — jaki rodzaj pojazdów obejmuje?
Po 2035 r. będzie można kupić jedynie samochody z napędem zeroemisyjnymi, czyli samochody elektryczne oraz te, które wykorzystują wodór do produkcji prądu, a zakaz sprzedaży będzie dotyczył samochodów osobowych i lekkich dostawczych.
Co ważne, zakaz sprzedaży samochodów spalinowych nie obejmie aut z rynku wtórnego, co oznacza, że po 2035 roku bez problemu będzie można kupić taki samochód, jednak kierowcy będą mogli wybierać oferty jedynie spośród starszych roczników.
Jak zakaz sprzedaży samochodów spalinowych wpłynie na gospodarkę?
Zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych wpłynie na wiele obszarów związanych z transportem. Ciężko przewidzieć, jak dokładnie zmieni się rynek, jednak jak przyznają eksperci, można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że ceny samochodów pójdą w górę. Nie wynika to jednak jedynie z nowych regulacji, ponieważ na ostateczny koszt zakupu składa się wiele czynników: inflacja, ceny i dostępność komponentów czy sytuacja na rynku surowców.
Wprowadzenie nowej regulacji z pewnością wpłynie także na zachowania konsumenckie, ponieważ rynek aut zeroemisyjnych nadal nie jest w Polsce dobrze rozbudowany, a przez to obcy klientom. Wielu z nich zapewne będzie chciało skorzystać z ostatniej okazji na to, by zakupić nowy samochód spalinowy, co może paradoksalnie spowodować wzrost popytu na auta tego typu.
Zmiany oznaczają także, że branża motoryzacyjna będzie zmuszona do dostosowania się do nowych regulacji, dlatego można przewidywać, że samochody elektryczne i wodorowe staną się coraz popularniejsze. Niestety, problemem pozostaje dystans, który mogą one pokonać bez konieczności zatrzymywania się w celu doładowania akumulatorów. Inną kwestią jest także dostępność infrastruktury dla takich modeli aut. Na wiele z tych wyzwań nie są gotowe państwa członkowskie, w tym Polska, na co zwracał uwagę m.in. rzecznik rządu Piotr Müller czy ministra klimatu i środowiska Anna Moskwa. Zdaniem przedstawicieli rządu to głęboka zmiana do wprowadzenia w stosunkowo krótkim czasie, na którą nie jest gotowe ani społeczeństwo, ani rynek.
Zakaz wpłynie także na rynek paliwowy, który obecnie ma problemy również przez toczącą się na Ukrainie wojnę. Dopiero raczkujący w Polsce rynek paliw alternatywnych z pewnością nie zastąpi obecnego, a dodatkowo, na co wskazują organizacje ekologiczne, nie jest rozwiązaniem problemu. Samochody zasilane e-paliwami emitują znacznie więcej CO2 niż pojazdy elektryczne, dlatego ich zdaniem kluczowe jest skupienie się na rozbudowaniu infrastruktury dedykowanej autom zeroemisyjnym.
Konsekwencje ekologiczne zakazu sprzedaży samochodów spalinowych
Osiągnięcie porozumienia w kwestii nowych regulacji było bardzo istotne dla przyszłego sukcesu wprowadzenia zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych. Neutralność klimatyczna, która jest celem UE do 2050 r. to forma działań zmierzających do walki z globalnym ociepleniem. Zgodnie z szacunkami Europejskiej Agencji Środowiska sektor transportu odpowiadał za ok. 1/4 całkowitej emisji CO2 w UE w 2019 r., z czego za ponad 70 proc. sam transport drogowy. W całym sektorze, odpowiadającym za 25 proc. całkowitej emisji CO2, samochody osobowe odpowiadają za ponad 60 proc.
Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych pozwoli na realne obniżenie emisji dwutlenku węgla. Jak podają eksperci ICCT (International Council on Clean Transportation), emisja dwutlenku węgla w całym cyklu życia aut z silnikiem spalinowym (związana z produkcją, eksploatacją i pozyskaniem paliwa potrzebnego do jazdy) jest o wiele wyższa niż w przypadku samochodów elektrycznych. Średni poziom emisji CO2 w całym cyklu życia samochodów spalinowych to około 230 g CO2/km.
Samochody elektryczne emitują dziś około 80 g CO2/km przy założeniu, że korzystają z energii wytworzonej w sposób odpowiedni dla średniego europejskiego miksu energetycznego. W przypadku, gdy prąd potrzebny do napędzania silnika w samochodzie elektrycznym jest pozyskiwany z odnawialnych źródeł energii, emisja wynosi mniej niż 50 g CO2/km.