Od godziny 7 do 15 do ścisłego centrum prywatne pojazdy jeżdżące na olej napędowy nie będą mogły wjechać w ogóle, a kierowcy pojazdów użyteczności publicznej będą musieli za to zapłacić. Tak będzie w tak zwanej pierwszej strefie.
W drugiej, nieco dalej od centrum, obostrzenia będą nieco mniejsze. Co prawda właściciele samochodów użyteczności publicznej nadal będą musieli płacić, ale już prywatne auta będą się mogły po niej poruszać bez problemu - podaje PAP.
Do pojazdów użyteczności publicznej, zgodnie z planem Brytyjczyków, będą się zaliczać taksówki, autobusy, vany i ciężarówki.
Za wjazd do centrum będą one musiały słono zapłacić - 9 funtów dziennie w przypadku taksówek i vanów i aż 100 funtów dla autobusów i ciężarówek.
Czytaj też: Niemiec nie chce diesla, ale Polak go ciągle uwielbia. "Wasz rząd jeszcze nie zwariował"
Zmiany mają zostać wprowadzone w 2021 r. Na razie nie są jeszcze znane wszystkie szczegóły. Na przykład nie wiadomo, jakie będą kary za złamanie zakazu i jakie pojazdy z silnikiem Diesla trafią na listę tych, które będą się mogły poruszać po Bristolu.
Decyzja władz jest podyktowana wymogami nałożonymi na magistrat przez rząd. Londyn domaga się od miasta poprawy jakości powietrza.
Bristol będzie pierwszym miastem w Wielkiej Brytanii, które wprowadza zakaz wjazdu dla diesli.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl