O skontrolowanie umów wnioskował Rzecznik Praw Obywatelskich, zaniepokojony stosowanymi w nich zapisami.
"Media publiczne stanowić powinny instytucjonalną gwarancję wolności wypowiedzi i pluralizmu środków przekazu społecznego. Aby tę funkcję spełniać, muszą jednak cechować się niezależnością, zarówno od interesów politycznych, jak i gospodarczych, pozwalającą na zachowanie wewnętrznego pluralizmu w treściach redakcyjnych" - pisał w liście do prezesa TVP Adam Bondar, Rzecznik Praw Obywatelskich.
Powoływał się też na unijne przepisy, które zakazują cenzury prewencyjnej.
Jednak zdaniem Głównego Inspektora Pracy w umowach zawieranych przez TVP wszystko jest w porządku, a pracodawca może, w pewnym stopniu, ograniczać swobodę wypowiedzi pracownika.
- Nieobce są również ograniczenia w zakresie prowadzenia przez pracowników działalności politycznej, czy też manifestowania poglądów politycznych. Żaden przepis prawa pracy wprost nie zabrania wprowadzenia do umowy o pracę ograniczenia w zakresie nieprezentowania swojego stanowiska lub poglądów w sprawach politycznych w mediach, lub w serwisach społecznościowych - stwierdza GIP Andrzej Kwaliński, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
W ocenie GIP klauzula zawarta w umowach TVP jest uzasadniona tym, że media publiczne powinny wykazywać się bezstronnością.
Zapisy, jak twierdzi GIP, nie ograniczają też możliwości krytyki samej TVP przez zatrudnionych w niej pracowników.
- Krytyka ta może bowiem być realizowana bez konotacji politycznych, a jedynie sprowadzać się do rzeczowej oceny sposobu funkcjonowania pracodawcy celem usprawnienia realizowania jego misji publicznej polegającej na oferowaniu zróżnicowanych programów cechujących się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością - wskazuje GIP.
O umowach, jakie TVP zawiera z aktorami i dziennikarzami zrobiło się głośno w sierpniu, gdy jedną z takich umów zaprezentował na posiedzeniu Sejmu poseł KO Franciszek Sterczewski.
- Mój przyjaciel jest aktorem. Ostatnio dostał propozycję pracy w jednej z produkcji TVP. Przysłał mi umowę, którą otrzymał do podpisania - powiedział Sterczewski.