Zakaz handlu w niedziele. Kontrowersje wokół ustawy
We wtorek 12 marca w Sejmie odbędzie się konferencja podsumowująca pierwszy rok funkcjonowania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Na posiedzeniu mogą również paść kolejne deklaracje dotyczące możliwych zmian ustawy – zwłaszcza w świetle ostatnich zapowiedzi ministrów, iż skutki ustawy są gruntownie analizowane – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Organizatorami Konferencji są przez Parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego oraz rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz.
Abramowicz jest gorącym zwolennikiem ograniczania handlu w niedziele. Odrzuca raporty instytucji, które przekonują, że przegranym wprowadzenia zakazu są małe sklepy.
Innego zdania są Polacy, którzy dają temu wyraz w sondażach. Z badania cytowanego przed "DGP" wynika, że tylko 19 proc. Polaków jest zwolennikami ograniczeń we wszystkie niedziele – a taki wariant ma obowiązywać od 2020 r. Również premier Mateusz Morawiecki zdradził, że w jego opinii ustawa o niedzielnym handlu nie spełnia wszystkich oczekiwań.
Zakaz handlu w niedziele - prace nad nowelizacją ustawy
13 marca do prac sejmowych wróci nowelizacja ustawy o zakazie. Jej cel to uderzenie w sieci franczyzowe, które nie będą już mogły korzystać z wyłączenia i otwierać się w niedzielę jako placówki pocztowe. Nowelizacja ma również doprecyzować, którzy członkowie rodziny mogą pomagać przedsiębiorcy w pracy w niedzielę. Takie pomysły nie podobają się Polskiej Izbie Handlu, która traktuje je jako atak na sieci franczyzowe.
Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny PIH zauważa, że przedsiębiorcy zrzeszający się w sieciach franczyzowych to przedsiębiorcy działający na własny rachunek, którzy podatki płacą w kraju, a przy tym są zbyt małymi graczami, by stosować jakąkolwiek optymalizację podatkową.
Również PiS daje do zrozumienia, że dopuszcza myśl o zmianie w ustawie o zakazie handlu. Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów powiedział, że "nigdy w polityce nie jest tak, że raz przyjęte rozwiązanie nie może być zmienione".
Faktem jest, że sektor tradycyjnego handlu się kurczy, ale odpowiedzialnym za to nie jest wyłącznie wprowadzenie zakazu handlu, lecz również rosnąca popularność zakupów internetowych. Wśród liderów spadków są sklepy z żywnością – zarówno ogólnospożywcze, jak i sprzedające określony asortyment. W sumie zniknęło ich 3,3 tys. – informuje "DGP", przywołując badania wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl