- Porozumienie zostało podpisane. Wynegocjowaliśmy współczynnik, który będzie służył do naliczania odpraw za każdy przepracowany rok - powiedziała w poniedziałek przewodnicząca komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" w zakładzie Levi Strauss w Płocku Agnieszka Słoniec.
Porozumienie odzwierciedla nasze zaangażowanie w zapewnienie naszym odchodzącym kolegom kompleksowego wsparcia, wykraczającego poza standardowe pakiety odpraw i zobowiązania prawne - oświadczył z kolei Levi Strauss & Co., odpowiadając na pytania PAP, dotyczące wynegocjowanego porozumienia.
Zarówno przedstawiciele związków zawodowych, jak i samej firmy, zastrzegli, że nie chcą ujawniać szczegółów wypracowanych rozwiązań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakład produkcyjny Levi Strauss w Płocku został uruchomiony w 1992 r. Działa na terenie obejmującym 40 tys. metrów kw. należącym do miasta, dzierżawionym na preferencyjnych warunkach.
650 osób do zwolnienia
Na początku kwietnia Levi Strauss & Co. poinformował, że produkcja w jego zakładzie w Płocku, ostatnim w Europie, potrwa do połowy czerwca, natomiast do końca listopada fabryka zostanie zlikwidowana. Oznacza to, że zwolnionych zostanie 650 osób, czyli cała załoga, składająca się w większości z kobiet.
Jeszcze w trakcie negocjacji pracownicy płockiego zakładu wystosowali do zarządu Levi Strauss & Co. z siedzibą w USA, w tym do prezes Michelle Gass, pismo, w którym podkreślili, że oczekują od władz firmy "wnikliwego przeanalizowania wszystkich możliwych wariantów wsparcia dla pracowników, a głównie sprawiedliwych odpraw pieniężnych".
Prosimy was - postawcie się w naszej trudnej sytuacji, otwórzcie swoje serca na nasze potrzeby tak, jak my zawsze z szacunkiem otwieraliśmy się na potrzeby firmy Levi Strauss & Co. - zaapelowali zatrudnieni w fabryce.
"Zamknięcie naszej fabryki pozostawia nas, pracowników, bez środków do dalszego życia. Dla tych z nas, którzy poświęcili firmie ponad 30 lat pracy, wiadomość ta jest szczególnie bolesna" - napisali zatrudnieni w płockim zakładzie. Podkreślili przy tym, że wielu tamtejszych pracowników, w tym kobiety i mężczyźni, to osoby tuż przed emeryturą.
Po informacji Levi Strauss & Co. o planach likwidacji zakładu w Płocku, prezydent miasta Andrzej Nowakowski informował, że według kierownictwa fabryki "warunki rozstania z pracownikami będą lepsze od tych kodeksowych, jeśli chodzi o Kodeks Pracy".
W ubiegłym tygodniu płocki Region NSZZ "Solidarność" ogłosił, że zawiesza pikietę, która planowana była wcześniej przed siedzibą fabryki Levi Strauss. "Negocjacje odnośnie odpraw w firmie Levi's trwają i zmierzają w kierunku porozumienia" - wskazali wtedy związkowcy.
Na początki kwietnia w auli płockiego Urzędu Miasta odbyło się spotkanie z pracownikami zakładu, zorganizowane przez prezydenta Nowakowskiego. Zapewnił on wówczas, że pomoc dla zwalnianych w związku z likwidacją fabryki jest jego priorytetem. Dodał, że w sprawie poszukiwania rozwiązań w związku z zaistniałą sytuacją planuje m.in. na rozmowy z przedstawicielami rządu.
Płock szuka firmy z branży tekstylnej
Prezydent Płocka wyjaśniał również, że na pytanie o przyczyny zamknięcia zakładu, otrzymał odpowiedź, iż powody to "wysokie koszty pracy i wysokie koszty energii, które dzisiaj sprawiają, że produkcja w Płocku, w Europie w ogóle, jest dużo, dużo droższa niż w krajach azjatyckich".
Podczas spotkania Nowakowski zwracał uwagę, że Levi Strauss, opuszczając Płock, pozostawi zabudowany halami teren należący do samorządu, którym być może będą zainteresowane inne podmioty.
Będziemy przede wszystkim szukać takiej firmy, która będzie w związana w pierwszej kolejności z branżą tekstylną, dziewiarską, ewentualnie byłaby w stanie uruchomić w Płocku podobną produkcję do Levi's - zapewnił.
Przekazał, że planuje spotkania z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Marcinem Kierwińskim i z ministrem aktywów państwowych Borysem Budką, a także z przedstawicielami Agencji Rozwoju Przemysłu.
- Będziemy szukać rozwiązań, także poprzez być może Ministerstwo Obrony Narodowej i Polską Grupę Zbrojeniową, gdzie jest firma, która szyje mundury dla polskiego wojska - mówił.