- To moim zdaniem ogromny sukces. Udało nam się usunąć głaz, który obciążał relacje Polski i Czech - powiedział 3 lutego Petr Fiala, premier czeskiego rządu, na wspólnej konferencji prasowej z Mateuszem Morawieckim w Pradze.
Czytaj także: Koniec sporu o Turów. Wiadomo, ile Polska za to zapłaci. Premier Czech: podpisaliśmy umowę
Te słowa to zapowiedź ciągnącego się od miesięcy sporu na temat zatrzymania wydobycia węgla brunatnego w Turowie. Kopalnia, a także elektrownia, której działania opiera się na tym surowcu, ma mieć destrukcyjny wpływ na mieszkańców Kraju Libereckiego w północnych Czechach. Przez m.in. zanieczyszczanie powietrza i odpływ wód podziemnych.
Czesi domagali się zaprzestania wydobycia, a sprawę skierował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który nałożył na Polskę karę finansową. Praga skargę jednak wycofa. Jednym z warunków jest wypłata 45 mln euro przez stronę polską. Większość — 35 mln euro — od rządu. I kolejne 10 mln euro od PGE.
"Polska nie poddała się szantażowi"
Porozumienie jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych. Jak łatwo się domyślić, opinia zależy od strony politycznej. Obóz władzy rezultat negocjacji Mateusza Morawieckiego z premierem Czech uznano za niebywały sukces. I przypomina, że opozycja domagała się zatrzymania wydobycia zgodnie z postanowieniem TSUE.
"To był wielki test dla klasy politycznej w Polsce. Test zdany przez PiS, a oblany przez opozycję, która nawoływała do wykonania postanowienia TSUE" - napisał na Twitterze Kazimierz Smoliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który w latach 2015-2018 był wiceministrem infrastruktury.
Beata Kempa z Solidarnej Polski, m.in. była wiceminister sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego (2006-2007), a obecnie europosłanka, publicznie podziękowała natomiast władzy za "twardą polityczną decyzję o niepoddawaniu się szantażom".
Piotr Müller, rzecznik rządu, określił negocjacje ws. zatrzymania wydobycia węgla w Turowie jako "trudną batalię, ale skuteczną". Przypomniał też opinię opozycji, a w tym przypadku akurat prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego (PO), że nie ma innego wyjścia ze sporu, niż zamknięcie kopalni.
"Suwerenność energetyczna Polski ważniejsza niż bezprawie TSUE" - skomentował Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski.
Z podpisania porozumienia ucieszył się także Tomáš Zdechovský, poseł do Parlamentu Europejskiego z czeskiej chrześcijańsko-demokratycznej partii KDU-ČSL. "Uważam, że warunki dla Czech są dobre. Polska zawsze była dla nas ważnym partnerem, cieszę się, że tak pozostanie" - napisał na Twitterze.
Sukces ws. Turowa? Jaki sukces?!
Hurraoptymizmu obozu władzy oczywiście nie wszyscy podzielają. W sieci pojawiają się także opinie, że Polskę spór i tak będzie dużo kosztował. Przez nietrafione decyzje rządu. "Wyjdzie, że w ramach ugody z Czechami zapłacimy pewnie Ok. 50 mln €, ale za to w karach z wyroku TSUE około 70 mln €. Sasinowy interes." - napisała np. Katarzyna Lubnauer, wiceprzewodnicząca klubu Koalicji Obywatelskiej.
Krytycznie wobec wyniku negocjacji ws. kopali Turów jest również Partia Zielonych. "Rok bujania się i niekompetencji. Po co nam to było?" - pyta posłanka Małgorzata Tracz. Przemysław Słowik, wiceprzewodniczący PZ, jest zdania, że rozmowy z Czechami obnażyły niekompetencję polskiego rządu.
Sukcesu Polski nie dostrzegają także dziennikarze Tomasz Lis ("Newsweek Polska") oraz Kacper Świsłowski ("Tygodnik Wprost"). Także ich zdaniem zachwyt nad porozumieniem jest nieuzasadniony. "Licząc kary plus opłaty zawarte w umowie ws. kopalni Turów, wyjdzie z pół miliarda złotych. Mogło być 200 mln, gdyby się dogadano od razu, gdy Czesi podnosili zarzuty" - napisał Świsłowski.
Grzegorz Cydejko z "Forbesa" zastanawia się natomiast, czy władze grupy PGE odpowiedzą za "błędy w zarządzaniu kopalnią Turów i za przegraną w sporze z Czechami".
- W umowie zostało zawarte, że warunkiem wycofania skargi jest przelew środków finansowych. Wtedy będzie to już kwestia kilku godzin - powiedział w czwartek premier Czech. Mateusz Morawiecki ma nadzieję, że skarga zostanie wycofana jeszcze w tym tygodniu.