- Kiedy pojawiły się już przewidywalne prognozy pogody na długi majowy weekend, rezerwacje w hotelach pod Giewontem zaczęły się szybko dopełniać. Na piątek zajętych było około 70 proc. miejsc noclegowych w Zakopanem, a w ostatnich dniach coraz więcej hoteli potwierdzało całkowite zajęcie pokoi na trwającą w tym roku dziewięć dni majówkę - dodał Wagner.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tegoroczna majówka podzieliła się na dwa turnusy. Niektórzy turyści zdecydowali się rozpocząć majówkę już w piątek. Jak zauważa Wagner, w terminie od piątku do wtorku można skorzystać z niższych cen nawet o 20 proc. Bardziej popularny jest jednak termin majówki od 1 do 5 maja. Średni czas pobytu majówkowiczów pod Tatami to cztery dni.
Ewidentnie widzimy dwie rotacje gości, czyli od piątku do wtorku i druga rotacja, droższa, od 1 do 5 maja. W pierwszym turnusie mediana cen za pokój dwuosobowy w hotelu w Zakopanem to 420 zł, a od 1 maja ceny rosną do około 500 zł dodał Wagner.
Urlop w majówkę. Kiedy szef może odmówić?
Polaków w końcu stać na dłuższe wyjazdy
Około 15 proc. turystów wypoczywających w majówkę pod Giewontem decyduje się na dłuższe, tygodniowe pobyty. W ubiegłym roku podczas majówki w Zakopanem dominowały głównie trzydniowe pobyty.
- W tym roku zauważamy wyraźną zmianę, bo dominują pobyty czterodniowe i ma to korelację z większymi zarobkami. Społeczeństwo stać na to, żeby wypoczywać troszkę dłużej. Dodatkowo inflacja spowolniła - ocenił Wagner.