Zamek w Stobnicy powstaje od kilku lat na terenie Puszczy Noteckiej. Liczne kontrowersje i kontrole różnych służb nie zdołały jednak wyhamować inwestycji spółki D.J.T. z Poznania. Z zewnątrz gigantyczny zamek jest już niemal gotowy. A jak jest wewnątrz?
Zapytaliśmy o to grupę miłośników eksploracji trudno dostępnych budynków z Wielkopolski. Ekipy Urbex Team Poznań i potem także Heksa Urbex były wewnątrz w sumie dwa razy. Miłośnicy przygód nie chcą zdradzać swoich imion, bo "obawiają się pewnych nieprzyjemności".
Jak udało im się dostać na trudno dostępny teren słynnej budowy? - Sprzyjało nam trochę szczęścia, m.in. słabość jednego z ochroniarzy do pani, którą "gościł" w budynku ochrony - mówią miłośnicy urbexu money.pl.
Zastrzegają jednak, że teren jest starannie kontrolowany, a przez dłuższy czas robotnicy byli zmuszeni do "oddawania wszystkiego, co robi zdjęcia" do magazynu przed wejściem na teren budowy.
Ekipa przyznaje, że przed wejściem do środka "zrobiła dokładny rekonesans". Dodaje też, że w okolicy można się natknąć na wiele osób, które robią zdjęcia zamkowi z oddali.
A jakie wrażenie robi budowa od wewnątrz? - Niesamowite. Aż trudno to opisać - przyznają wszyscy członkowie ekip eksploratorskich.
- Teren jest olbrzymi. Zwiedziliśmy może 70 proc. zamku, a zajęło nam to około 5 godzin - słyszymy.
Najbardziej imponująca jest ponoć sala balowa. - Widać przy niej potężne filary ozdobione piaskowcem. To zapiera dech w piersiach, nawet u osób nieznających się na architekturze. Kolejne zaskoczenie to okrągłe szyby wind. Jedna z nich sięga od piwnic do wieży, czyli musi to być minimum 10 pięter - słyszymy.
Zamek w Stobnicy (stan na sierpień 2019 r.)
Zobacz też: Zamek w Stobnicy wciąż rośnie. Imponująca wieża
90 metrów po rusztowaniach
Imponująca jest również wieża, z której można obserwować Puszczę Notecką. Choć jeszcze niełatwo na nią wejść. - Schodów na razie nie ma, więc musieliśmy się wdrapywać po rusztowaniach. Jakieś 90 metrów. Niemniej widok wszystko nam wynagrodził - opowiadają eksploratorzy wnętrz.
To jednak nie koniec rzeczy, które robią wrażenie. - W środku są ogromne pomieszczenia, sale, setki palet z gotowymi elementami z piaskowca i marmuru, dziesiątki ozdobionych piaskowcem kolumn, lądowisko dla helikopterów. No i te potężne piwnice, w których znajduje się także dokładna mapa obiektu - dodają miłośnicy urbexu.
Zapytaliśmy ich również, na jakim etapie obecnie są prace. Budynek jest już właściwie wykończony, ale stan jest raczej "deweloperski". - Nie było jeszcze żadnych elementów wykończenia wnętrz, lecz widać, że planuje się przeznaczyć na nie miliony - ujawnia nam ekipa.
- Dla nas wszystkich była to jak dotąd najważniejsza eksploracja w dotychczasowych karierach eksploratorów opuszczonych, zapomnianych miejsc i industrialnych kolosów - dodają nam członkowie zespołów Urbex Team Poznań oraz Heksa Urbex.
Co powstaje w Stobnicy? Rozpoczęta w 2015 roku budowa jest ciągle otoczona aurą tajemnicy. Z medialnych doniesień wynikało, że może tam się znaleźć pięciogwiazdkowy hotel ze spa, basenami, a nawet lokalami rozrywkowymi. Inna wersja mówiła, że będzie to raczej luksusowy apartamentowiec. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu w kwietniu zeszłego roku uchyliła decyzję, na mocy której prowadzona jest budowa kontrowersyjnego zamku. Jak słyszymy jednak od eksploratorów, wiele wskazuje, że inwestor nie przejął się specjalnie tą decyzją.
Czytaj też: Wielki basen, kort i sala balowa wysoka na 12 metrów. Ujawniamy, jak ma wyglądać zamek w Stobnicy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl