Spotkania dla seniorów ze sprzedażą "cudownych garnków" to nic nowego. Jednak z informacji money.pl wynika, że firmy "od garnków" organizowały w szczecińskim centrum handlowym spotkania również w czasie ścisłego reżimu sanitarnego.
Na spotkania, jak wynika z naszych informacji, mogły przychodzić nawet setki emerytów. Seniorzy byli kuszeni darmowymi pulsoksymetrami, ale i badaniami lekarskimi. Te pierwsze zwykle dostawali. Jednak lekarzy na spotkaniach nie było.
Seniorzy mieli usłyszeć, że badania zostaną przeprowadzone w niedalekiej przyszłości. Na miejscu byli za to kuszeni zakupem ozonatorów.
Ozonator za kilka tysięcy
Longina Kaczmarek, miejska Rzecznik Praw Konsumentów ze Szczecina, szacuje, że większość sprzętu była warta kilkaset złotych. Przedstawiciele firmy mieli jednak sprzedawać ozonatory nawet za kilka tysięcy. Rekordzistka miała wyjść ze spotkania z umową na kilkanaście tysięcy złotych.
Jak wynika z relacji kilku osób, z którymi rozmawiał money.pl, firmy "garnkowe" były tym razem wyjątkowo zuchwałe. Mogły nawet podszywać się pod centrum medyczne działające w tym samym centrum handlowym.
Takie oskarżenia padają ze strony Izabeli Żmudzińskiej, właścicielki Centrum Medycznego OliMedica.
Według jej relacji, organizatorzy spotkań dla seniorów mieli sugerować, że to właśnie OliMedica organizuje spotkania i zapewnia badania lekarskie. W efekcie Izabela Żmudzińska zaczęła otrzymywać dziesiątki telefonów od zdenerwowanych seniorów.
- Choć oczywiście nie organizujemy bezpłatnych badań, nie rozdajemy darmowych pulsoksymetrów, nie zajmujemy się sprzedażą urządzeń - podkreśla w rozmowie z money.pl Żmudzińska.
Żmudzińska chciała wyjaśnić sytuację. Poszła do salki, w której organizowane miały być spotkania dla seniorów. - Próbowaliśmy rozmawiać z pracownikami tej firmy, prosiliśmy, aby oznakowali lokal, podali nazwę firmy. Niestety spotykaliśmy się tylko z wyjątkowo wulgarnym zachowaniem - opowiada.
Postanowiła więc działać w inny sposób. Wystawiła przed swoim centrum roll-up, który przestrzegał przed spotkaniami - i podkreślał, że OliMedica nie ma nic wspólnego ze sprzedażą ozonatorów.
- Po kilku dniach dostaliśmy pismo z kancelarii prawnej firmy, w którym organizator spotkań domaga się zapłaty 40 tys. zł za naruszenie ich dóbr osobistych i wyrządzonych szkód - opowiada Żmudzińska. Oczywiście nie zapłaciła, a sprawą zajmuje się jej prawnik.
- Wizerunek naszej firmy bardzo ucierpiał w tej niekorzystnej sytuacji, ponieważ klienci utożsamiali działania tej firmy z naszym centrum medycznym. Na dobrą renomę firmy pracuje się wiele lat, natomiast szybko i łatwo można ją utracić przez działania innych - dodaje Żmudzińska.
Firma ucieka, centrum wyjaśnia
Gdy sprawą zaczęła się interesować Miejska Rzecznik Konsumentów, firma Vita Lift zaprzestała organizacji spotkań.
Sporo osób jednak zdążyło już podpisać umowę. Na biurko rzeczniczki trafiło ok. 20 takich spraw. Jak mówi money.pl, część z tych umów udało się szybko rozwiązać. Jednak nie wszystkie.
Longina Kaczmarek, Miejska Rzecznik Konsumentów, skierowała więc sprawę do prokuratury. Ta do tej pory nie odpowiedziała nam na pytania o postępy w śledztwie. Kaczmarek poinformowała też o sprawie UOKiK.
Czytaj też: "Łowcy" od cudownych promocji w natarciu. "Żona, gdy to zobaczyła, chciała mnie wyrzucić z domu"
Z firmą Vita Lift nie udało nam się porozmawiać - nie ma swojej strony internetowej, nie ma nigdzie danych kontaktowych. O wyjaśnienia poprosiliśmy za to firmę współpracującą z Vita Lift, która wynajęła lokal w szczecińskim centrum handlowym.
A co z samym centrum? Dlaczego udawało się w nim organizować spotkania dla seniorów? Wysłaliśmy zapytania do Centrum Handlowo-Rozrywkowego Kupiec z prośbą o wyjaśnienia. Dyrekcja centrum odpowiada, że nie wie, jakie spotkania były tam organizowane, bo to jest w gestii wynajmującego lokal. Kupiec zapewnia jednak, że wielokrotnie interweniował u wynajmującego w celu wyjaśnienia wątpliwości. Centrum uważa, że to po tych interwencjach firma zdecydowała się opuścić lokal.
Z danych KRS wynika, że prezeską Vita Lift jest Iwona J., kojarzona z również z innymi podobnymi firmami. Również z tymi, które organizowały pokaz "cudownych garnków", opisywany przez nas kilka miesięcy temu.