Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|
aktualizacja

Nad Bałtykiem cofnęli się o 30 lat. Nowy trend wśród Polaków

887
Podziel się:

Zdaniem wielu urlopowiczów tegoroczne ceny nad Bałtykiem są dużo wyższe niż w latach poprzednich. Na dowód przysyłają - w ich ocenie kosmiczne - rachunki. Część turystów, zamiast iść do restauracji, woli samodzielnie ugotować obiad. O ile bardziej ta opcja jest opłacalna? Sprawdziliśmy.

Nad Bałtykiem cofnęli się o 30 lat. Nowy trend wśród Polaków
Z rozmów z restauratorami wynika, że Polacy rzadziej chodzą do knajp nad morze. Stawiają na posiłki przygotowane samodzielnie (East News, Money.pl, Damian Klamka)

Restauratorzy w tym roku narzekają na słaby ruch w lokalach. Klienci składają mniejsze zamówienia, bez pierwszego dania i napojów. Nierzadko odpuszczają wyjście z rodziną do restauracji na rzecz posiłków przygotowanych na miejscu w pensjonatach czy wynajmowanych domach.

Ekonomiczny wariant wypoczynku

Potwierdzają nam to właściciele nadmorskich pensjonatów. Pani Aneta, która prowadzi własny obiekt, zwraca uwagę, że to pierwszy sezon, podczas którego gotuje dla gości. Z opcji obiadów na miejscu mało kto do tej pory korzystał.

Teraz nie wychodzę z kuchni. Z jednej strony się nie dziwię, bo kiedy sama tu jestem i mam iść na zupę czy coś zjeść, to widzę, że ceny zwariowały — przyznaje.

W podobnym tonie wypowiada się właściciel restauracji w centrum Krynicy Morskiej. – Jest mało klientów, coraz mniej osób wchodzi do restauracji. Przyjeżdżają nad morze, ale jedzenie kupują w sklepach. Nie ma co się dziwić. Pamiętam, jak trzy lata temu czteroosobowa rodzina płaciła 150 zł za cały rachunek. Teraz trzeba mieć co najmniej 300 zł – mówi restaurator.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

Dariusz Wojtal, prezes Polskiej Izby Turystyki, w rozmowie z money.pl także potwierdza, że Polacy coraz częściej decydują się na wyjazd po kosztach.

Ten wariant ekonomiczny wakacji w Polsce to właśnie pokoje bez wyżywienia, więc trzeba je zabrać lub kupić. Przy obecnych cenach nie ma szans, by czteroosobowa rodzina mogła pozwolić sobie w rozsądnym budżecie na wypoczynek w fajnym obiekcie z wyżywieniem lub stołowanie się w restauracjach – uważa Wojtal.

Jego zdaniem cofnęliśmy się do lat 90., bo wtedy przywożenie na wakacje własnego prowiantu czy samodzielne gotowanie było powszechne. Wyjście na rybę lub szaszłyka miało rangę wydarzenia – odbywało się raz lub dwa w czasie całego pobytu.

"Paragony grozy" powracają. Przedsiębiorcy: my mamy rachunki grozy

Nasi czytelnicy i w tym roku nadsyłają tzw. paragony grozy i twierdzą, że ceny są zbyt wysokie oraz nieadekwatne do sytuacji rynkowej. Ostatnio rachunek pokazali nam klienci z Krynicy Morskiej, na którym widzimy, że za łososia z pieca, filety z dorsza, pieczone ziemniaki, zestaw surówek i napoje klienci zapłacili 318 zł.

Sprawdziliśmy, ile kosztowałoby przygotowanie takiego posiłku samodzielnie. Koszt policzyliśmy na podstawie cen zamieszczonych na stronie jednego z popularnych marketów. Pod uwagę wzięliśmy główne dania, czyli łososia, dorsza, pieczone ziemniaki i frytki. Do zestawu dołączyliśmy koszt zrobienia prostej lemoniady i mizerii.

Wynik? Koszt przedstawiony na "paragonie grozy" to 318 zł, a analogicznego posiłku przygotowanego samodzielnie – około 112 zł.

Inflacja drenuje portfele Polaków

Trzeba jednak pamiętać, że z wysokimi cenami mierzą się nie tylko klienci restauracji, ale i właściciele biznesów. Muszą płacić wyższe rachunki za prąd, ponoszą większe koszty związane z zatrudnieniem pracowników czy dzierżawą.

W ubiegłym roku za prąd zapłaciłam sześć razy więcej niż zwykle – podaje przykład jedna z restauratorek w rozmowie z Finanse WP.

Mówi, że koszty prowadzenia działalności gospodarczej rosną w zastraszającym tempie.

To jest jakiś koszmar. Moja restauracja jest na plaży, dosłownie 100 metrów od morza. Turyści jedzą posiłki w cudownej scenerii, za która ja płacę grube tysiące zł. Kwoty nie mogę zdradzić, ale oddaję do gminy dużą część tego, co zarobię – podkreśla.

Przyznaje, że tanio nie jest, ale ceny dań są precyzyjnie skalkulowane.

– Uwzględniają koszty związane z zaopatrzeniem, zatrudnieniem i dzierżawą terenu. Wszystko widać w karcie. Mam ryby najwyższej jakości. To jest produkt premium. Wysokie oceny klientów nie pozostawiają wątpliwości. Gdyby były skargi na jakość dań, smak, obsługę, zabolałaby mnie to. Jak słyszę o "paragonach grozy", mówię o swoich "rachunkach grozy" – przyznaje.

Polacy na wakacjach. Ile wydajemy?

Średnio na wakacje, w przeliczeniu na osobę, zamierzamy wydać w 2023 r. 1614 zł, podczas gdy w ubiegłym roku było to 1358 zł – wynika z raportu Związku Banków Polskich "Wakacyjny portfel Polaków".

"Z kolei w przeliczeniu na rodzinę w tym roku na letni wypoczynek planujemy przeznaczyć 4035 zł, podczas gdy rok wcześniej było to 3394 zł. To, w jednym i drugim przypadku, średnio o 19 proc. więcej niż przed rokiem" – podano w raporcie.

Przypomnijmy, że inflacja bazowa (z wyłączeniem cen energii i żywności) wyniosła w naszym kraju w maju 11,5 proc. wobec 12,2 proc. w kwietniu i rekordowych 12,3 proc. odnotowanych w marcu.

Weronika Szkwarek, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(887)
WYRÓŻNIONE
SaDor
rok temu
Ktoś musi zapłacić za ratę leasingową białej Beemki właściciela
Michal
rok temu
Po pierwsze wychodzi nam bokiem polityka PiSu,po drugie pazerność restauratorów nie zna granic,oni muszą zarobić 100%i co z tego macie?dwuch kilku klientów dziennie.A w przyszłym roku będziecie mieli jeszcze mniej klientów,bo fama pójdzie w świat,że Polska jest droga.W kwietniu byłem na Capri i ceny niższe niż w Polsce.Dymam wasze hotele ,wasze restauracje wolę Włochy.
JMM
rok temu
Oczywiście że w lokalu zakup napoju do obiadu jest wyrzucaniem pieniędzy. Za 200 ml lub ewentualnie 250 ml napoju życzą sobie tyle co za 2l lub 3l w sklepie. Rozumiem jakąś marżę ale nie 10 krotną przebitkę. Nie jestem przesadnie oszczędny ale takie postępowanie powoduje decyzję że nie będę się dawał doić 😁
NAJNOWSZE KOMENTARZE (887)
Realista
rok temu
Czy w tej redakcji pracuja sami idioci? Kto z 1kg frytek zrobi 1kg frytek po smażeniu?Przy obróbce termicznej tracimy ok 40-45%. Pamiętam gdy 30 lat temu pracowałem w dobrej restauracji. mięso po obróbce ważyło 40-45% mniej a frytki z 1,7kg miało wyjść 1kg usmażonych!
Jojo
rok temu
Zasada jest prosta nie stać cię na wakacje to nie jedziesz,a jak jedziesz dostosuj swoje zachcianki do finansow
Dan
rok temu
Ceny mamy zachodnie, zarobki niekoniecznie...
Wczasowiczka
rok temu
W Niechorzu można zjeść pysznego steka z ziemniaczkami i zestawem surówek za 16zl.DW Koral.DW Zacisze 130zl nocleg z całodziennym wyżywieniem.Albo pokoje u Daniela z aneksem kuchennym;)
Krowa+
rok temu
Macie co chcecie wszystkie plusy i dodatki
...
Następna strona