Rząd ręcznie sterując cenami prądu zamierzał zatrzymać wzrost rachunków. Efekt jest jednak odwrotny – pisze "Gazeta Wyborcza".
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zasypywany jest skargami na drastyczne podwyżki, o czym informował prezes UOKiK Marek Niechciał.
Z rynku wypadają mniejsi dostawcy prądu. Część z odbiorców końcowych energii nawet nie wie o bankructwie ich dotychczasowego sprzedawcy i wciąż wysyła mu pieniądze – alarmuje UOKiK.
Inni z kolei w związku z bankructwem swojego dostawcy zależni są od dostaw rezerwowych. Rachunki rosną nawet 3-krotnie – wskazuje "Wyborcza".
Maciej Bando, prezes Urzędu Regulacji Energetyki już wieszczy koniec rynku energii elektrycznej w Polsce. Winę widzi w ręcznym sterowaniu cenami.
- W jednej chwili cofnęliśmy się o 30 lat, w których obserwowaliśmy powolną jego liberalizację – ocenił na łamach dziennika.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl