Jak pisze "Gazeta Wyborcza", 10 lat temu Polska uzyskała atrakcyjne warunki okresu przejściowego dla elektrowni węglowych, które nadal nie muszą kupować 100 proc. praw do emisji.
To oznacza, że w tym roku rząd będzie mógł sprzedać 55,8 mln niewykorzystanych uprawnień do emisji CO2, co powinno przynieść ok. 5 mld zł wpływów do budżetu państwa.
Wiadomo już, że pieniądze te prawie w całości trafią do spółek energetycznych jako rekompensata za utrzymanie na dotychczasowym poziomie cen dla odbiorców pomimo wzrostu cen hurtowych.
Zgodnie z planem Ministerstwa Energii 4 mld zł ma zostać w tym roku przeznaczone na rekompensaty dla spółek obrotu. Cztery piąte tej kwoty ma pochodzić ze sprzedaży praw do emisji.
Cytowany przez "Wyborczą" prezes ClientEarth dr Marcin Stoczkiewicz ocenia, że rekompensaty są dla spółek korzyścią gospodarczą o charakterze selektywnym, co dla Brukseli oznacza niedozwoloną pomoc publiczną. Taka pomoc państwa ma też zakłócać konkurencję i wymianę handlową między państwami UE.
Stoczkiewicz uważa, że za korzyść selektywną, czyli niedozwoloną pomoc publiczną może zostać uznane w Brukseli także obniżenie akcyzy z 20 do 5 zł.
Money.pl w środę zwrócił się do polskiego przedstawicielstwa Komisji Europejskiej z pytaniem, czy Bruksela zainteresowała się już ewentualna niezgodnością ustawy z prawem unijnym. Odpowiedź ma pojawić się nawet już w czwartek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl