Pompowanie rewersem przez jedną z nitek rurociągu Przyjaźń rosyjskiej ropy rozpoczęło się w piątek 24 maja. O północy z niedzieli na poniedziałek liczniki pokazały 80 tys. ton.
Sposób i tempo przepompowywania zanieczyszczonej chlorkami organicznymi ropy zostało uzgodnione przez władze w Mińsku i Moskwie. Jednocześnie Białoruś prowadzi drobiazgowe kontrole jakości surowca, jaki obecnie trafia z Rosji.
Rafineria w Mozyrzu, która najbardziej ucierpiała wskutek dostaw zanieczyszczonej ropy, obecnie otrzymuje surowiec dobrej jakości. W gorszej sytuacji jest rafineria Naftan w Nowopołocku, która nadal pracuje w ograniczonym zakresie, korzystając z alternatywnych dostaw.
Białoruski koncern Biełnaftachim poinformował Rosję o gwałtownym pogorszeniu jakości ropy 19 kwietnia. Skażony chlorkami organicznymi surowiec trafił rurociągiem Przyjaźń do rafinerii w Mozyrzu. W efekcie doszło tam do korozji i awarii niektórych urządzeń.
Zawartość chlorków organicznych w ropie przekroczyła dopuszczalne normy 20-30 krotnie, a w niektórych próbkach nawet stukrotnie. Te związki przyśpieszają korozję i mogą niszczyć kosztowne instalacje rafineryjne.
Według strony białoruskiej rurociągami w Rosji, Białorusi, Polski i Ukrainy popłynęło nawet 5 mln ton zanieczyszczonej ropy. Do Polski mogła z tego trafić jedna piąta.
Z powodu przerwania dostaw z Rosji Białoruś w maju zrealizuje zaledwie 7 proc. planowanego przesyłu. Możliwe, że pełne wznowienie dostaw nastąpi wcześniej niż pod koniec lipca, ale Białorusini wolą zachować ostrożność.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl