Sprawa dotyczy wniosku, który do fundacji Lux Veritatis złożyła Sieć Obywatelska Watchdog. Stowarzyszenie pytało o przedsięwzięcia finansowane ze środków publicznych. Odpowiedzi ostatecznie udzielono, ale - jak podkreślał Watchdog - była ona spóźniona i odpowiadała jedynie na pierwszą część pytania.
Prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie, a potem dwukrotnie je umorzyła. Stowarzyszenie złożyło więc do sądu subsydiarny akt oskarżenia.
Objęto nim prezesa fundacji o. Tadeusza Rydzyka oraz dwoje członków Lux Veritatis - o. Jana Króla i Lidię Kochanowicz-Mańk (wszyscy oskarżeni wyrazili zgodę na podanie nazwisk). Watchdog wniósł o rok pozbawienia wolności dla oskarżonych, oraz orzeczenie 15-letniego zakazu zajmowania stanowisk w podmiotach korzystających ze środków publicznych.
Ojciec Rydzyk niewinny
W czwartek wolski sąd rejonowy zdecydował o uniewinnieniu Tadeusza Rydzyka oraz Jana Króla. Za winną uznał jedynie Lidię Kochanowicz-Mańk, skazując ją na 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok oraz 3 tys. zł grzywny.
Sąd zobowiązał ją także do udostępnienia informacji publicznej, o którą wnioskował Watchdog. Nie uznał przy tym za zasadne orzeczenia zakazu zajmowania stanowisk w podmiotach korzystających ze środków publicznych.
Sąd stwierdził, że w Fundacji Lux Veritatis nie istniał formalny regulamin dotyczący podziału obowiązków między członków zarządu, natomiast wiele dowodów wskazuje na to, że zadania związane z udostępnianiem informacji publicznej spoczywały na Lidii Kochanowicz-Mańk.
Członkini fundacji skazana
Sąd podkreślił, że Kochanowicz-Mańk udzieliła Watchdogowi jedynie częściowej odpowiedzi na wniosek, i to z opóźnieniem.
"Oskarżona działała umyślnie, z zamiarem ewentualnym" - podkreślił sąd. Sędzia Katarzyna Bień zdecydowała się jednak na inny opis i kwalifikację czynu niż ta zawarta w akcie oskarżenia, uznając m.in., że oskarżonych nie można uznać za funkcjonariuszy publicznych.
- Mam nadzieję, że dostaniemy tę informację i można będzie skończyć z tymi procesami - powiedział po rozprawie prezes stowarzyszenia Watchdog Szymon Osowski.
Zadowolony z wyroku w zakresie, w jakim odnosi się on do jego klienta, jest obrońca o. Rydzyka mec. Maciej Zaborowski.
- Szczerze powiedziawszy, nie przypuszczaliśmy w ogóle, że może zapaść inne rozstrzygnięcie, więc ten wyrok nie jest dla nas zaskoczeniem. Zaskoczeniem jest natomiast fakt, że chwilowo waga sprawiedliwości przechyliła się na korzyść oskarżyciela subsydiarnego w zakresie pani Lidii Kochanowicz-Mańk - powiedział.