O "zapiekance grozy" z lotniska Balice za pośrednictwem Twittera poinformował youtuber Paweł Warzecha. Jak twierdzi, do kawy za 15 zł i wody za 10 na lotniskach już chyba wszyscy zdążyli się przyzwyczaić. - Ale żeby pół bagietki z serem i kilkoma plasterkami szynki kosztowało 33 zł? - pyta zaskoczony.
W sukurs przychodzą mu internauci. Jeden z nich przywołał przykład też z lotniska w Balicach, gdzie za kawałek pizzy zapłacił... 27 złotych.
Część komentujących zwróciła również uwagę, że taniej można zjeść nad polskim morzem, gdzie "paragony grozy" coraz częściej wypierane są przez świadectwa osób, które twierdzą, że jeśli tylko się chce, można znaleźć miejsce z dobrym i tanim jedzeniem.