Na wtorkowym briefingu w Kijowie Rafael Grossi poinformował, że uda się do Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Dyrektor MAEA chce ocenić sytuację na miejscu i że planuje spędzić tam kilka godzin – pisze agencja Reutera.
MAEA sprawdzi stan Zaporoskiej Elektrowni Atomowej
Członkowie MAEA od kilku miesięcy są w Ukrainie. Najnowsza misja ma na celu m.in. ocenić bezpieczeństwo obiektu po wysadzeniu zapory w Nowej Kachowce na Dnieprze. Tworzyła ona zbiornik, z którego czerpana jest woda do chłodzenia elektrowni jądrowej. Rafael Grossi ma też spotkać się w tej sprawie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Organizacja zresztą tuż po wysadzeniu tamy wydała komunikat w tej sprawie. "MAEA zna doniesienia o zniszczeniach zapory w Nowej Kachowce. Eksperci MAEA w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej uważnie obserwują sytuację; nie ma bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa nuklearnego w elektrowni" – czytamy na Twitterze Agencji.
W poniedziałek głos w sprawie bezpieczeństwa zabrał ukraiński minister środowiska Ukrainy Roman Strilec. Polityk zapewnił, że poziom wody w zbiorniku używanym do chłodzenia reaktorów siłowni jądrowej jest stabilny i wystarczający, pomimo odpływu wody.
Cień rzucony na elektrownię jądrową
Potężna zapora znajdowała się pod kontrolą wojsk rosyjskich od 24 lutego 2022 r. Jeszcze na jesieni ubiegłego roku ukraińskie służby wywiadowcze donosiły o potencjalnym zagrożeniu wynikającym z zaminowania wysokiej na 30 metrów konstrukcji.
Na początku czerwca przerwana, a wraz z nią zniszczona została Kachowska Elektrownia Wodna. Kijów oskarżył Rosję o celowe wysadzenie zapory, Moskwa winę przypisuje uszkodzeniom wynikającym z działań wojennych. Jak pisaliśmy w money.pl, ta sytuacja stwarza realne zagrożenie dla Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Sama elektrownia leży na południu Ukrainy. Jest obecnie nieczynna, gdyż od 4 marca 2022 r. okupują ją wojska rosyjskie. Jest zarazem największą elektrownią atomową w Europie.