Przypomnijmy, że KPO zakłada wypłatę 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczki. W sumie to ok. 165 mld zł. Unia wstrzymuje środki w związku z niewywiązaniem się Polski z ustaleń dotyczących tzw. kamieni milowych. Od miesięcy Mateusz Morawiecki próbuje dojść do kompromisu z Brukselą, aby otrzymać pieniądze. Natomiast partia Zbigniewa Ziobry przekonuje, że rząd nie powinien robić najmniejszego kroku wstecz.
Ten konflikt w sprawie KPO wewnątrz rządu trwa od dawna. Mówiło się nawet o możliwym rozpadzie koalicji. Zdaniem ponad 65 proc. Polaków jest to cena, którą warto zapłacić za otrzymanie miliardów z UE - wynika z sondażu, jaki "Rzeczpospolita" przeprowadziła w grudniu ubiegłego roku.
Pieniądze z KPO. Suski ich nie potrzebuje
Okazuje się jednak, że na wspomniane miliardy euro nie czeka prominentny polityk PiS Marek Suski.
Nie potrzebuję pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Mnie na chleb wystarczy to, co mam - odpowiedział w środę reporterowi TVN24 Radomirowi Witowi.
Dodał, że rząd zrealizował wszystkie kamienie milowe i wypłatę pieniędzy blokuje opozycja.
Dziennikarz zapytał, czy inwestycji lokalnych z tych środków nie chcieliby Polacy. Suski odpowiedział, że "to KPO niestety jest blokowane przez naszą opozycję". Dziennikarz zaznaczył, że to nie opozycja, a rząd nie wypełnił kamieni milowych. - My wypełniliśmy wszystkie kamienie milowe. Dziękuję bardzo TVN-owi - podsumował Suski.
Polska bez KPO?
To nie jest pierwsza wypowiedź polityka PiS dotycząca braku pieniędzy z KPO.
- Budżet bez pieniędzy z KPO się nie zawali, ale byłoby wielką niefrasobliwością i brakiem odpowiedzialności niesięganie w kryzysie po tanie środki, które nam się należą - mówił na początku roku minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk dla tygodnika "Do Rzeczy".