Zarobki nauczycieli to bliska sprawa dla byłego szefa resortu spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego. W porannej audycji w RMF FM zdradził, że jego żona jest nauczycielką, ale ile zarabia powiedzieć już nie chciał.
Czytaj też: Ile naprawdę zarabia nauczyciel?
- Całym sercem jestem za tym, żeby nauczyciele zarabiali znacząco więcej. Jeśli pojawiłby się jakiś projekt rządowy w Sejmie, to chętnie bym za nim zagłosował - powiedział Witold Waszczykowski w RMF FM. Jak dodał, rząd PiS szuka środków w budżecie, by podnieść płace tej grupy zawodowej.
Robert Mazurek dopytał o zarobki żony polityka, padła odpowiedź: "Nie powiem, bo się wstydzę" - stwierdził Waszczykowski.
- Premier mówił, że trwają poszukiwania środków, aby podnieść płace. Te podwyżki już nastąpiły, ale będziemy szukać środków w dalszym ciągu - powiedział były szef MSZ.
Po ostatnich obietnicach PiS nauczyciele nie wytrzymali, przeprowadzą referendum strajkowe, a po nim zapowiadają ogólnopolski strajk w oświacie. Skalę możliwych protestów odzwierciedlają szacunki Związku Nauczycielstwa Polskiego - w Łodzi czy Warszawie nawet 80 proc. szkół zapowiada przystąpienie do akcji. A ta może się odbyć nawet w trakcie egzaminów.
Czytaj również: Obietnice PiS rozsierdziły nauczycieli
ZNP planuje wszczęcie strajku 8 kwietnia, ma potrwać "do odwołania" - o czym mówił szef organizacji Sławomir Broniarz. Warunkiem rozpoczęcia strajku jest wynik związkowego referendum, które odbędzie się do 25 marca.
- Nie odpuścimy. Wiem, że ktoś powie, że bierzemy dzieci jako zakładników, ale wielki strajk leży także w ich interesie. Przez cały marzec będziemy przekonywać rodziców, że robimy to w trosce o uczniów - zapewnia Broniarz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl