Jako wicemarszałek Sejmu, Kidawa-Błońska zarabiała około 18,3 tysiąca złotych miesięcznie brutto. Teraz, jako marszałek Senatu, jej wynagrodzenie wzrośnie do co najmniej 20,5 tysiąca złotych miesięcznie. Ale korzyści jest znacznie więcej - czytamy w "Fakcie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Kidawa-Błońska jest emerytką, a każdy dodatkowy rok pracy zwiększa jej emeryturę. Z jej pensji jako marszałka Senatu, rocznie do ZUS wpłynie 40,6 tysiąca złotych składek. Jeżeli będzie pełnić tę funkcję przez dwa lata, jej konto zasilone zostanie kwotą 81,6 tysiąca złotych. To pozwoli podnieść jej emeryturę o 440 złotych miesięcznie brutto. Obecnie Kidawa-Błońska otrzymuje z ZUS około 3,6 tys. złotych miesięcznie - czytamy w dzienniku.
Aby skorzystać z podwyżki emerytury, marszałek Senatu będzie musiała złożyć w ZUS wniosek o przeliczenie świadczenia. Jak zauważa dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego, z którym rozmawiał "Fakt", ZUS nie przeliczy świadczenia automatycznie. - Marszałek Kidawa-Błońska korzysta z możliwości, jaką dają obecne przepisy. Każdemu opłaca się dorabiać do emerytury, bo potem może skorzystać z przeliczenia świadczenia - wyjaśnia ekspert.
Osiągnąłeś wiek emerytalny? Dorabiaj do woli
"Fakt" przypomina, że osoby, które osiągnęły powszechny wiek emerytalny, mogą dorabiać bez żadnych ograniczeń. Sytuacja wygląda nieco inaczej dla osób na rentach czy wcześniejszych emeryturach. Muszą one pilnować limitu. Po jego przekroczeniu ZUS może zmniejszyć wypłatę świadczenia lub nawet ją zawiesić.