Ministerstwo Finansów opublikowało szacunki, z których wynika, że Polak zarabiający średnią krajową do 2025 roku ma zarabiać 7 tysięcy złotych brutto. "Na rękę" daje to zatem około 5 tysięcy złotych, jeżeli uwzględnić dzisiejszą skalę podatków i opłat - pisze "Super Express".
Resort szacuje bowiem, że nasze zarobki wzrosną o 6-7 proc. Zważywszy na to, że średnia pensja w 2021 roku waha się od 5,6 tysięcy do nawet 5,9 tysięcy złotych, to stąd taka podwyżka.
Nie można jednak zapominać o inflacji. W sierpniu była ona na poziomie 5,4 proc. i była najwyższa od 20 lat. Podwyżki cen produktów na takim poziomie sprawiają, że wyższe pensje mogą nie być aż tak odczuwalne dla przeciętnego Kowalskiego.
Inne zdanie ma Urszula Kryńska z PKO BP. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" podkreśliła, że Polacy faktycznie odczują wzrost siły nabywczej o około 3-4 proc. rocznie. Zarobki mają rosnąć szybciej niż inflacja. Ekspertka zapewniła, że po wzroście pensji odczujemy wzrost ilości dóbr w naszych koszykach.
Potwierdza ona tym samym, że ziszczą się plany Mateusza Morawieckiego. Premier liczy, że pensje Polaków wyprzedzą wzrost inflacji.
A czy wiesz, ile zarabiają osoby zatrudnione na Twoich stanowiskach? Jest prosty sposób, by to sprawdzić. Firma Sedlak&Sedlak zebrała dane o zarobkach Polaków.