Jak na szefa polskiej partii, Adrian Zandberg z partii Razem żyje dość skromnie. Z działalności partyjnej ma około 5 tys. zł brutto. Swojego samochodu nie ma, bo woli komunikację miejską. Rower ma, ale marki nie pamięta.
- Jestem członkiem zarządu partii Razem. Mamy taką zasadę, że jeżeli ktoś podejmuje pracę w partii, to otrzymuje pieniądze w wysokości średniego krajowego wynagrodzenia. To mój cały zarobek - przyznał w programie #Newsroom.
Jak jego zarobki mają się do szefów innych partii? Jeśli porównać dane z oświadczeń majątkowych, to okazuje się, że najlepiej w 2018 r. zarabiał Ryszard Petru - twórca Nowoczesnej, obecnie szef koła poselskiego Teraz! Jego miesięczne zarobki w zeszłym roku przekraczały 51 tys. zł brutto.
W 2019 r. mogą być jednak zdecydowanie niższe. Petru bowiem do połowy 2018 r. prowadził działalność gospodarczą, dzięki której zarobił niemal pół miliona zł. Do czerwca tego samego roku pracował w radzie nadzorczej firmy Vistula. Zarobił tam niemal 70 tys. zł.
Nowa szefowa Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer, zarabia już głównie z bycia parlamentarzystką. Choć deklaruje też, że wpłynęło jej niemal 30 tys. zł z tytułu posiadania akcji firmy Toya S.A.
"Dopłacamy do interesu"
A ile zarabiają szefowie największych partii? Jarosław Kaczyński z PiS w 2018 r. dostawał miesięcznie średnio 18,3 tys. zł brutto. Na jego dochody składają się wynagrodzenia poselskie oraz emerytura z ZUS. Szef PiS nie zarabia więc jako prezes partii - choć wiadomo, że ugrupowanie opłaca mu na przykład limuzynę z kierowcą oraz ochronę.
Szef PO Grzegorz Schetyna zarabia natomiast 14,4 tys. zł. To głównie wpływy z Sejmu, choć przez pierwsze pół roku szef Platformy wynajmował też nieruchomość. Łącznie zarobił na tym około 12 tys. zł. Schetyna nie zainkasował jednak nic jako przewodniczący partii.
- Zarobki partyjne? Szczerze mówiąc, to nigdy byśmy na to nie wpadli - tak na pytanie o zarobki Pawła Kukiza odpowiedział Piotr Apel z jego partii. I faktycznie - z oświadczenia majątkowego Pawła Kukiza wynika, że jako szef ugrupowania nie zarabia nic. Ale jego dochody mogą robić wrażenie. Miesięcznie może liczyć na ok. 37 tys. zł. Część stanowią zarobki poselskie, a część - zyski z tytułu praw autorskich. I trudno się dziwić, w końcu Kukiz to jeden z najpopularniejszych polskich muzyków.
- Nasz szef to chyba do tego wszystkiego wręcz dopłaca - odpowiada money.pl na pytanie o zarobki przewodniczącego PSL rzecznik tej partii Jakub Stefaniak.
Ma tu na myśli "koszty reprezentacyjne" - na przykład wieńce. I rzeczywiście, jak wynika z oświadczenia majątkowego Władysława Kosiniaka-Kamysza, nie pobiera on żadnych pieniędzy z partii. Zarabia przede wszystkim jako poseł, w całym 2018 r. zarobił dodatkowo tylko 1,5 tys. zł na sprzedaży "połowy udziałów w samochodzie osobowym".
Szef SLD posłem nie jest, ale - jak zapewnia - z partii pieniędzy nie pobiera. - Od niemal czterech lat pracuję społecznie jako szef SLD - mówi w rozmowie z money.pl Włodzimierz Czarzasty.
W biurze prasowym Wiosny słyszymy, że jej szef, Robert Biedroń, nigdy nie pobierał pensji z partii. Obecnie jednak Biedroń zarabia bardzo dobrze. Jako poseł do Parlamentu Europejskiego może liczyć na ok. 8 tys. euro, a więc niemal 40 tys. zł miesięcznie.
"Trzy osoby na etacie"
Czy jest więc lider, poza Zandbergiem, który zarabia na pracy w partii? W Partii Zieloni słyszymy, że budżet ugrupowania jest dość skromny i pozwala na zatrudnienie na etacie zaledwie trzech osób. Jedną z nich jest współprzewodnicząca Małgorzata Tracz, która może liczyć na ok. 5 tys. zł brutto.
Drugi współprzewodniczący partii, Marek Kossakowski, partyjnej pensji już nie pobiera. Jak tłumaczy nam rzecznik "Zielonych", jest on emerytowanym dziennikarzem i ma z czego żyć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl